Data: 2001-06-26 20:23:33
Temat: Re: Spotkanie w Gdansku (bylo: do Wladka Losia)
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
>czasu na wakacje.
>Najlatwiej chyba byloby wam sie spotkac w jednej z knajpek nad Motlawa,
>niedaleko Zurawia. Sa tam dwie chyba, maja stoliki na dworze, gdzie
>mozna siedziec i obserwowac, czy idzie ktos ze znakiem rozpoznawczym.
>Garnek na glowie bylby dobry w tym celu :) Albo drewniana lyzka w dloni.
>Magdalena Bassett
wiesz co, masz racje z tymi kawiarenkami przy Zurawiu - nie
zawsze jest tam miejsce, szczeg. w porze obiadowej i przy
pogodzie ( O Matko! Juz lece na pielgrzymke , coby pogoda byla),
ale jest gdzie postac ze slupem w garsci i garnkiem na glowie,
kolankiem pod pacha i majtajacymi torebkami herbacianymi, etc
etc...i tak mysle, ze ludzie beda od nas uciekac na widok..czy
jak bedziemy luzem czy w kupie
Krysia
P.S. Zeby bylo On Topic - dzis zrobilam kurczaka z roznymi
rzeczami...zaczelo sie od tego, ze kupilam sztucznego (tzn
gotowe, pod presja Kasi, bo byla glodna a mnie sie nie chcialo
gotowac, poza tym niskokaloryczne...hhhmmm). Wiec dzis zrobilam
powtorke na wzor. Male kawalki biustu kurzego obsmazylam,wyjelam,
na patelnie dalam posiekana cebulke, suszone morele, rodzynki.
Jak sie poddusilo, dodalam do kurczaka w garnku, soku pomarancz.
troszke, jasnego sosu sojowego, i dosc duzo swiezej kolendry.
Podusilam to, az zgestnialo, kolendre wyrzucilam, zeby nie
opanowala dania i zjadlam z kus-kusem. fajne. I - dla Wladyslawa
- BEZ wegety!!!
K.T. - starannie opakowana
|