Data: 2002-04-29 07:31:02
Temat: Re: Spotkanie w Toruniu!
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "porky" <d...@b...gnet.pl> napisał w wiadomości
news:aaccs3$g7q$1@news.tpi.pl...
>
> >
> > W Toruniu znam tylko jeden grillbar na rynku... Jadłam tam rok temu i
było
> > smaczniście... Na przybytki przez Ciebie podane się nie skuszę raczej -
no
> > chyba, że mi ten już znany zamknęli...
> > --
> Witam :)
> Nie zamkneli -ale tam raczej jest malo smacznie i "donoszący" wyjatkowo
> beznadziejni (o ile mowimy otej samej knajpie - znajduje sie w ratuszu i
> nazywa sie to-to "zbojnicka czy jakos tak).
Nie, nie... miałam na myśli Sfinksa (to się chyba jakoś inaczej pasało) na
rogu Żeglarskiej i Różanej - w każdym razie tuż obok pomnika.
> Wybacz, ze po raz kolejny (robilem to juz kilka razy) nie bede podawal
> wszystkich wartych polecenia knajpek w Toruniu. Do listy knajpek w moim
> miaseczku dodam tylko Pizzerie Wloska - dawna Staromiejscka - ul .
> Łazienna - switna pizza z orzechami (duze mniam).
> Z innych miejsc przypomne jedynie Neapolitana - na Mostowej blisko
> bramy-malutka i milutka (nie wolno palic - dla mnie - ) Salonik - na Rynku
> Staromiejskim. Jak znajde swoje poprzednie posty - rzuce jeszcze raz
> pelniejszy wykaz knajpek.
A tego już niestety nie udało mi się przeczytać przed wyjazdem :-(
Raz jadłam tam gdzie znałam. Raz jadłam tam gdzie mieszkałam - ale to było
śniadanie - w hotelu "Pod Orłem". Nie wiem jakie tam dają obiady - bo w
restauracji obiadu nie jadłam, ale wystrój jest po prostu super (znaczy taki
staropolski). A w niedzielę pożywiłam się w barku przy Uniwersytecie - nawet
nie wiem jak się nazywał, ale jest przy Gagarina dokładnie naprzeciw
rektoratu. Jadłam gyros i był po prostu hmm... taki jak być powinien -
znaczy pyszny. Za 12 zł taka fura jedzenia, że musiałam się podzielić z moim
synem jamochłonem (który swoją porcję też wsunął)...
Hmm, a dlaczego tam drugi raz jadłam? Byłam na III Forum Akwarystycznym
(jako eskorta i obsługa turystyczna mojego synka) i to było w auli
uniwersytetu, więc do tego barku było najbliżej i gyros został mi polecony
(miałam też wskazanie, co by pizzy nie zamawiać w tym przybytku, więc nie
pokusiłam się o sprawdzanie - w końcu ile można zjeść ;-) )
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|