Data: 2003-07-22 14:00:36
Temat: Re: Spóźniony pierścionek...
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
MOLNARka wrote:
> Nazywaj mnie materialistką ... faktycznie bardziej podobają mi się brylanty
> niż cyrkonie i szafiry niż kolorowe szkiełka ;-) Wolę też mieszkać we
> własnym domu a nie w pokoiku u teściów i jeżdzić fajnym, dużym samochodem a
> nie tramwajem. [ale to mój sposób na życie ... wyjaśnim niżej].
>
> Ty chcesz nosić taką tandetę z bazaru - wolna wola.
Przyczepie sie troszeczke - dlaczego sugerujesz , ze rozmówczyni, skoro
nie gustuje w brylantach i nie uwaza, ze sa niezbedne w zareczynowym
pierscionku, to chce nosic tandete z bazaru? Po co takie skrajnosci?
Szczególnie skoro nie wynikaja one z postu Twojej przedmówczyni.
Zareczyny- bo ludzie chca sobie cos zadeklarowac: milosc, wiernosc, chec
bycia ze soba....
Bez pierscionka- bo nie stac ich bylo i najwidoczniej nie byl
najwazniejszy w calej tej deklaracji. Ich wola, ich prawo- MOLNARko nie
naginaj ich swiatopogladu do swojego.
IMHO pierscionek to tylko symbol. I jako taki nie jest najwazniejszy w
calej tej ceremonii. Ale jesli ktos uwaza inaczej to nie bede twierdzic,
ze cala ta pompa z wielkimi, oficjalnymi zareczynami z kwiatami,
klękaniem, rodzicami, pierscionkiem obowiazkowo zlotym i z brylantem to
kicha czy farsa. Bo dla kogos moze to byc wazne i niezbedne. A dla
innego nie. Po co wiec traktowac gusty rozmówców tak z wysoka tylko
dlatego, ze Ty inaczej widzisz ten 'ceremonial'?
pozdrawiam cieplo
agi
|