Data: 2011-01-29 17:27:11
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Od: zażółcony <R...@t...op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ii0r9b$h27$...@n...onet.pl...
>> MY to konkretne osoby prywatne. Płacimy podatki od ZAROBKÓW, jeśli
>> prowadzimy działalność zarobkową.
>>
>> Parafia to grupa ludzi.
>> Parafia jako grupa nie prowadzi działalności zarobkowej.
>> Taca to pieniądze parafii - bo przemieszczające się niejako wewnątrz
>> niej.
>> Nie przechodzą z ręki do ręki, tylko są GROMADZONE na dane potrzeby: na
>> opłaty, utrzymanie księdza, imprezy parafialne itp. Taca to dobrowolne
>> opodatkowanie się parafii na wspólny użytek.
>> Identyczna, jak darowizna dla partii politycznej ze strony jej członków i
>> sympatyków.
>> Opodatkowanie partii i parafii jest faktem. W tym podaje się wpływy z
>> tacy
>> - tu i tu.
>Gdyby to wszystko było tak ładnie pięknie, to nie miałabym nic przeciwko.
>Niestety, jak wiesz, nie jest tak, przynajmniej nie zawsze.
...
>Ja wolę przejrzyste sytuacje, kiedy wszyscy podlegają pod te same prawa i
>obowiązki.
Otóż to, brak przejrzystości to jest właśnie to, dzięki czemu Ikselce
dość łatwo potwierdzic, że no problemo. Z reki do ręki i jest gut :)
Sprowadźmy więc problem na konkrety, żeby nie było latania.
Są różne rodzaje działalności i rózne rodzaje podatków. Ze standardowych
podatków, które by wypadało kościołowi płacić a tego nie robi, to
podatek od nieruchomości. Polecam zerknąć w artykuł:
http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/375276,kosci
ol_moze_skutecznie_unikac_podatkow.html
To pierwsze. Po drugie: podatek dochodowy i podatek VAT. Zostawmy dochodowy,
załóżmy,
że kościół dochodów nie ma, tzn. koszty zjadają przychody i jest 0.
Pozostaje jeszcze jednak VAT - i to jest drugie miejsce po podatku
od nieruchomości, gdzie trafiamy na konkret. Otóż VAT, czyli podatek 'od
wartości dodanej'
płaci się tam, gdzie jest działalność gospodarcza, wytwarzane są usługi i
towary i są one sprzedawane
po jakichś cenach. Kościół skutecznie unika tutaj płacenia podatków,
dlatego, że
na mocy specjalnych zapisów w ustawach, duża część jego działalności jest
zdefiniowana jako 'niegospodarcza' - i dlatego VATu się od niej nie płaci. I
tu nie chodzi
o to, czy ktoś płaci z ręki do ręki, gromadzi tu czy tam. Tu chodzi o to, że
zachodzi wymiana usług, za którą idą pieniądze, ale w przypadku kościoła
kwalifikuje się to jako niepodlegające opodatkowaniu VAT, niegospodarcze.
Formalnie jest OK, ale ... Ale zejdźmy jeszcze bardziej na konkret.
Odprawianie
mszy i spowiedź w konfesjonale. To są czynności związane z prowadzeniem
kultu
religijnego, które są finansowane ze składek 'na tacę'. Od woli ustawodawcy
a nie z jakiegoś obiektywnego, naturalnego prawa logiki zależy, czy te
czynności
są uznawana za usługi (wytwór działalności ludzkiej opodatkowany VAT),
czy za działalność niegospodarczą (wytwór działalności ludzkiej
nie opodatkowany VAT). Jeśli porównać "czynności związane z kultem
religijnym"
do odprawiania spektaklu teatralnego/seansu filmowego, to powinny być one
opodatkowane VATem 7 (teraz 8 ?) %, a być może niektóre formy kultu, jak
osobiste
wizyty domowe itp nawet wyższym 22% (23 ?) - tak jak np. wyższy jest VAT
za wypożyczanie filmów DVD do domu.
( warto zajrzeć: http://www.podatki.biz/artykuly/14_10305.htm )
To są wszystko kwestie podlegające umowom. Trzeba też zauważyć, że można
próbować iść w kierunku usług medycznych, czyli np. porównać mszę i spowiedź
do terapii grupowej i indywidualnej leżanki u psychologa - wtedy zgodnie
z obecnymi przepisami VAT wynosi 0% (chyba, że się teraz coś zmieniło, ale
raczej nie).
Jakby jednak nie było - czy będziemy bliżej kultury (imho pasuje), czy
bliżej
medycyny (osobiście jestem na nie), to wpierw jeszcze przydałaby się
ta przejrzystość, czyli wyodrębnienie konkretnych usług i przypisanie ich do
jakichś
kodów EKD + skrupulata ewidencja księgowa wszystkich przepływów
pieniężnych.
No i trzeba jednak zauważyć, że nie każde zbiorowisko ludzi, które składa
jakieś pieniądze (kółka hobbystyczne, stowarzyszenia miłośników
wiewiórek i obcych cywilizacji) jest sens zaraz opodatkowywać.
Decyduje tu raczej masowość danego zjawiska, jego wpływ na gospodarkę,
_zgromadzony majątek_ oraz _stopień eksploatacji zasobów_. Te dwie ostatnie
cechy IMHO przemawiają wyraźnie za tym, by kościół katolicki uznać za
aktywnego uczestnika gospodarki, a nie instytucję, która działa
gdzieś poza.
Na marginesie: fakt, że kościół nie płaci VAT oznacza także,
że nie może go odliczać. Artykuł o tym mamy tu:
http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/459979,paraf
ia_nie_moze_rozliczyc_podatku_od_towarow_i_uslug.htm
l
Chyba skopiuję to do nowego wątku ...
|