Data: 2002-09-20 10:59:43
Temat: Re: Sprawiedliwa wymiana korzyści
Od: "Kis Smis" <k...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
spider <s...@l...lo.pl> napisał(a):
> I rodzice wyrzekaja sie wtedy dzieci?
Rodzice zawsze coś dostają od dzieci. Jeśli nie to czego chcą to odgrywają
się na dzieciach. Znam przypadek w którym rodzice nie zaakceptowali wnuków bo
nie dostali takie synowej jakiej chcieli.
Jeśli z jakis powodow nie zrywa się relacji to poczucie sprawiedliwości
domaga się odpłaty na drugiej stronie. A więzi krwi są trudniej zrywalne.
> Wg Ciebie bezinteresownosc tez nie istnieje? Czyli jak? To wszystko siedzi w
> podswiadomosci czlowieka? Wszyscy sa egoistami tylko niektorzy o tym nie
> wiedza? Jakos mnie to nie przekonuje.
Nie używam pojęcia egoizmu bo wynika z głębokiego niezrozumienia natury
ludzkiej. To co nazywamy bezinteresownością jest rozluźniniem potrzeby
bilansowania na bierząco z drugą stroną. Tzw. ludzie bezintersowni potrafią
odebrać zapłatę za to co dali od kogoś innego i w innym czasie. Moga także
sami wykreowac sobie zapłatę, np. uważając się za osoby szlachetne.
Przypominam że wykluczyłem świętych z moich roważań.
Dużo zła robią ludzie którzy neguja świadomie wymianę. Np. tzw. poswięcające
matki. Jesli ktoś poświęca się, znaczy że uważa że to co daje, jest więcej
warte niz to co dostaje. Poświęca się czyli traci. W końcu chce sobie to
odebrac z odsetkami.
pozdr
kis
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|