Data: 2002-09-20 11:07:52
Temat: Re: Wymiana korzysci - co to takiego?
Od: "Kis Smis" <k...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
sitting target <k...@s...pl> napisał(a):
> Rozpadają się w końcu - no chyba ze wspolne wegetowanie osób ktore sa ze
> soba bo nie potrafia tego przerwac lub sie tego boja mozna nazwac zwiazkiem.
> Oczywiście są jeszcze zaburzone osobowości ktore daja innym z siebie do
> przesady.
Tak naprawde nie jest ważne ile kto daje, tylko ile kto bierze. Komuś może
wydawać się że dużo daje, a jednak biorący wycenia to inaczej niż dający. A
do trwania zwwiązku ważne jest poczucie że coś się z tego ma i to co się ma
warte jest tego co się daje.
Chciałbym jednak zwrócić twoją uwagę, na to że idealna ekwiwalenośc wymiany
nie jest konieczna dla trwania związku.
Ludzie bowiem mają skłonność oddawania tego co dostali w związku na zewnątrz.
A zatem mozna dawać więcej i trwac w związku bo dostaje się więcej poza
związkiem. To mniej więcej nazywam umiejętnością bilansowania z otoczeniem.
kis
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|