Data: 2002-09-20 15:09:59
Temat: Re: Sprawiedliwa wymiana korzyści
Od: "spider" <s...@l...lo.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Kis Smis <k...@N...gazeta.pl>
> Rodzice zawsze coś dostają od dzieci. Jeśli nie to czego chcą to odgrywają
> się na dzieciach.
Nie powiesz mi, ze to regula, bo od kazdej reguly sa wyjatki :-).
Nie mozesz znac wszystkich rodzicow na swiecie, wiec nie pisz 'zawsze' :-)
> Znam przypadek w którym rodzice nie zaakceptowali wnuków bo
> nie dostali takie synowej jakiej chcieli.
A ja znam taki przypadek, gdzie rodzice robia dla dziecka wszystko mimo, ze
to nie robi dla rodzicow nic i jest mimo wszystko kochane i nikt sie na nim
nie odgrywa.
> Tzw. ludzie bezintersowni potrafią
> odebrać zapłatę za to co dali od kogoś innego i w innym czasie.
No dobra, zbocze z tematu przyjazni... a co z tymi, ktorzy pomagaja ludziom
jednorazowo i pozniej nigdy ich nie spotykaja? To tez nie jest
bezinteresowne?
Mnie sie zdarzalo pomagac tak ludziom i nie uwazam sie za jakiegos
szlachetnego i nawet nie czuje sie z tego powodu lepiej (bo wiem, ze taka
pomoc to nic takiego, ze nie dalem z siebie wszystkiego, ze inni tez
potrzebuja itp.), takze nie umiem sobie znalezc tej 'zaplaty' za moje
uczynki. Jak inaczej mozna sobie wykreowac zaplate za to co sie robi? Nie
umiem znalezc czegos takiego, moze mi pomozecie? :-)
pozdrawiam
--
spider.
s...@l...lo.pl
|