Data: 2006-01-02 20:59:00
Temat: Re: Sprzedam dusze..(zyciowa historia)
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Justyna N; <43b9814d$1$17920$f69f905@mamut2.aster.pl> :
>
> Użytkownik "PowerBox" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:dpbjng$8vi$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > - najlepiej żeby dziewczyna, której dotyczy wątek coś nam podpowiedziała w
> > tej kwestii.
>
> No wiec chyba jednak musze zaczac od poczatku.
No więc się nie obraź. Nie jestem psychiatrą, psychologiem - jestem
sprzątaczem, więc moje diagnozy to nie wyrok śmierci. :)))
Nie odpowiadaj na grupie, bo możesz nie przewidzieć emocjonalnego efektu
"ujawnienia" - najlepiej nie ujawniaj ani na "tak", ani na "nie" - wtedy
brak odpowiedzi nie jest domniemanym "tak". Otóż - czy masz okresy
depresyjne przeplatane okresami "radości", potrzeby zabawy, kupowania,
"dziania się" lub silnej złości - jeżeli tak i są one silne i nie dają
się kontrolować [nie mylić z obserwować - obserwacja nie jest kontrolą],
to polecam wizytę u psychiatry, bez sarkazmu i złośliwości.
Tak [j.w.] przeważnie zaczyna się miłość, ale - jeżeli dochodzi szybko
do związku, to j.w. przeradza się w Miłość, jeżeli nie, to j.w. może
zacząć wymykac spod kontroli i wtedy nawet związek z wymarzonym może nie
pomóc - wtedy to już tylko leki. Tak to już jest - kiedy stan chorobowy
dozna odpowiednio szybko Spełnienia, to jest Uczuciem, kiedy nie, to
bywa chorobą, albo też Uczuciem, ale niszczącym. ;)
Flyer
|