Data: 2006-01-03 17:36:01
Temat: Re: Sprzedam dusze..(zyciowa historia)
Od: "Justyna N" <c...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dpc4an$82g$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Justyna N; <43b9814d$1$17920$f69f905@mamut2.aster.pl> :
>
>>
>> Użytkownik "PowerBox" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
>> news:dpbjng$8vi$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> > - najlepiej żeby dziewczyna, której dotyczy wątek coś nam
>> > podpowiedziała w
>> > tej kwestii.
>>
>> No wiec chyba jednak musze zaczac od poczatku.
>
> No więc się nie obraź. Nie jestem psychiatrą, psychologiem - jestem
> sprzątaczem, więc moje diagnozy to nie wyrok śmierci. :)))
Hehe ja tez nie. Z psychologia laczy mnie nazwa tej grupy i odchamiacz do
zaliczenia.
> Nie odpowiadaj na grupie, bo możesz nie przewidzieć emocjonalnego efektu
> "ujawnienia" - najlepiej nie ujawniaj ani na "tak", ani na "nie" - wtedy
> brak odpowiedzi nie jest domniemanym "tak".
Odpowiadanie na grupie nie jest dla mnie problemem. I tak czesc osob ominie
moja odpowiedz, czesc uzna mnie za rozhisteryzowana idiotke, niektorzy za
rozdziczala pizde, inni odesla do psychiatry, nieliczni beda starali sie
zglebic moj problem i posadza o halucynacje a ja i tak z odpowiedzi wyciagne
wnioski ktore byc moze mi pomoga.
Otóż - czy masz okresy
> depresyjne przeplatane okresami "radości", potrzeby zabawy, kupowania,
> "dziania się" lub silnej złości - jeżeli tak i są one silne i nie dają
> się kontrolować [nie mylić z obserwować - obserwacja nie jest kontrolą],
> to polecam wizytę u psychiatry, bez sarkazmu i złośliwości.
Bez sarkazmu i zlosliwosci nie odpowiem ze niemam i nie lubie psychiatrow
bo zwykle sa bardziej porabani odemnie.
Pozdrawiam
--
Uśmiechnij się
jutro będzie gorzej
c...@w...pl
|