Data: 2009-03-07 09:59:10
Temat: Re: Staję się nudna...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 07 Mar 2009 07:56:52 +0100, medea napisał(a):
> Saulo pisze:
>
>> Mną nie wstrząsnął. Wstrząsnąć mogłoby coś, czego nie wiedziałem lub na
>> przykład pokazanie męki Jezusa z punktu widzenia oprawców.
>
> Nic nie poradzę na to, że wstrząsający jest dla mnie widok skóry
> odchodzącej od mięsa. Jestem w stanie zrozumieć ludzkie cierpienie bez
> oglądania szczegółów.
>
> Podobnie w filmach o miłości nie oczekuję garmażeryjnej pornografii.
>
>> No, ogólnie głupio. Po co sięgnęłaś do jakichś moherów i ich rzekomych
>> potrzeb?
>
> Dosłowność służy wywoływaniu najprostszych emocji. Nie skłania do
> refleksji, a IMO ta jest najważniejsza akurat w temacie "Pasji".
>
W temacie "Pasji" jest pasja-cierpienie, pasja-męka. To chciał pokazać Mel
Gibson. Wielokrotnie to mówił. Film nie miał być grą wieloznacznych symboli
i poetyckich niedomówień - miał byc wiernym i dosłownym odtworzeniem
sytuacji. Żadnych symboli, tylko "garmażeria". Właśnie to. I wbrew temu, co
Ci się wydaje - nie jestes w stanie sobie wyobrazić ogromu tego cierpienia.
Nikt nie jest, kto nie wisiał i nie umierał na krzyżu. Więc nigdy za mało
Misterium Męki Pańskiej. Właśnie tę rolę pełnią dziś także tego typu obrazy
filmowe:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Misterium_m%C4%99ki_Pa%
C5%84skiej
|