Data: 2003-01-13 21:44:13
Temat: Re: Stańmy w obronie Piotra!
Od: "Inwalida" <i...@a...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Zbigniew Andrzej Gintowt" <z...@c...net.pl> napisał w
wiadomości news:avtmm6$o9h$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Inwalida" <i...@a...net> napisał w wiadomości
> news:avtek1$cid$1@foka.acn.pl...
> > Skoro sprawa została załatwiona, po co roztrząsać?
> ----------------------------------
> Załatwiona? Szybko się z tym rozprawiłeś.
> Lubisz czytać co robią 4-5 letnim chłopcom?
Usiłujesz coś sugerować? Czy tylko zadajesz głupie pytanie?
Jeżeli to drugie to wyobraż sobie że mieszkam pod jednym dachem
z dwójka do lat 7 i nie zauważyłem żadnych skłonności.
Jednak ty nie stajesz w obronie dzieci, tylko dorosłego który
wykorzystał te dzieci. Użył swojej przewagi fizycznej i tu jest pytanie:
Czy dokonał samosądu? Czy tylko pokazał, kto tu rządzi?
Przez chwile poczuł się wiekszy. Nie trudno zgadnąć że wśród
rówieśników nie może raczej dominować.
> Czytałeś pod artykułem komentarze ludzi, którzy nie są Inwalidami?
Czy to ma jakieś znaczenie czy jest się ON, czy nie.
Nie zauważyłem zmian w postrzeganiu, przed i po wypadku.
Może z wyjątkiem punktu widzenia. Kiedyś na początku widziałem
twarz, teraz ludzi zaczynam ogladać od tych niższych partii ciała :-D
> Słyszałeś kiedyś o klasycznym środku wychowawczym polegającym
> na łojeniu dupska? Przestarzałe, co?
Nie tylko widziałem, ale doświadczyłem. Może zbyt często.
Nie uważam że to przestarzałe. Na pewno czasami skuteczne :-)
Jednak to nie były klapsy, tylko egzekucja. Mylisz pojęcia.
Znam różnice bo mój ojciec po pijaku usiłował mnie tresować np.
kablem od żelazka. Jednak bez skutku.
Dlatego o ile popieram skropienie tyłka w niektórych przypadkach.
Wszelkiego rodzaju katowanie, lub robienie z kary egzekucji.
Uważam za naganne, tym bardziej w takim przypadku.
Kiedy nie ma się żadnego prawa, i można to załatwić inaczej.
> Byłeś kiedykolwiek wychowankiem Domu Dziecka?
Całe szczęście nie.
> Korzystając ze sporej (jak sądzę) ilości wolnego czasu przemyśl wszystko
> jeszcze raz. Oby Twój analityczny umysł był Ci sprzymierzeńcem.
> Wątpię jednak czy potrafisz wyrwać się choćby wirtualnie ze swego punktu
> siedzenia.
I tu masz rację. Nie szybko zmieniam zdanie.
> NB Tytułowe wezwanie nie było skierowane do Ciebie ani do nikogo innego,
kto
> ma w rękawie gotowe recepty...
Wysłałeś post-a na grupę, więc poddałeś pod osąd. Skierowałeś go do
wszystkich.
Ponadto ja nie podaje recepty, a tylko przedstawiam swoje zdanie na ten
temat.
Twoje może być zupełnie inne, i masz do tego pełne prawo.
> Zbig A Gintowt
Pozdrawiam
|