Data: 2003-01-18 22:52:55
Temat: Re: Stańmy w obronie Piotra!
Od: "Leszek Maziarz" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Zbigniew Andrzej Gintowt" <z...@c...net.pl> napisał w
wiadomości news:b087dh$h$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Marian L" <marian.landowski()@lama.org.pl> napisał w
wiadomości
> news:b05t3f$klv$1@news.tpi.pl...
> > "Leszek Maziarz"
> news:27099-1042675950@as1-196.poleczki.dialup.inetia
.pl...
> > napisał:
> ----------------------------------
> Marian,
> Dyskusja tego rodzaju nie ma absolutnie sensu. Przypomina gadanie dziada z
> obrazem. W poincie wierszyka w wersji satyrycznej było: "...a obraz był
nie
> z tego kraju i rzekł: ja nie ponimaju...".
Zastanawiać się tylko można, kto jest dziadem kto obrazem - bo rozumieć to
można na dwa sposoby...
> Nie jesteś w stanie przeciwstawić swoich analiz przejawów życia realnego z
> punktu widzenia własnych doświadczeń i przemyśleń człowieka dojrzałego,
> żyjącego w niepełnosprawnym społeczeństwie ludziom, którzy poglądy swoje
> czerpią z książek (o choćby najbardziej szlachetnej wymowie) i nie
potrafią
> ocenić rozmiaru zła, bo w tym przypadku problem do tego się sprowadza.
Po pierwsze - mam wystarczająco wiele doświadczeń i przemyśleń własnych,
żeby uznać się za człowieka dojrzałego. I ta dojrzałość każe mi opierać się
nie tylko na owych własnych doświadczeniach, ale i na doświadczeniach
innych - w tym autorytetów typu lekarze i naukowcy, a do tego dociera się
właśnie przez książki.
>Wielu
> też nie potrafi ocenić, które zło jest większe i czy w Polsce ustanowione
> prawa pozwalają na eliminowanie przejawów zła.
Ale potrafi zauważyć, że jednego zła nie powinno się eliminować przy pomocy
innego zła, nawet mniejszego, o ile istnieją inne możliwości.
>Tę dyskusję można też
> określić krótko jako "golono, strzyżono", albo "chłop swoje, a pop swoje".
Nie - ta dyskusja dopiero może taką być, ja na pewno nie chcę jej toczyć w
ten sposób.
> Dla mnie bardziej interesujące byłoby, gdyby taką sprawę mógł ocenić i
wydać
> wyrok sąd. Nie chodzi oczywiście o karę jako taką, bo ma tu znaczenie
> drugorzędne, ale *zważenie* co jest czynem gorszym posiniaczenie dupy
> dziecku, czy też wykorzystanie seksualne dziecka, które niedawno przestało
> być niemowlęciem, przy biernej postawie ludzi odpowiedzialnych za
wszystkie
> te dzieci.
Po pierwsze - sąd nie odpowie Ci na pytanie, kto miał rację, a jedynie kto
złamał prawo. Nigdy o tym nie zapominaj.
Po drugie - nikt nie neguje tezy, że zbicie dupy jest mniejszym złem niż
wykorzystywanie seksualne dziecka. Tak - masz rację - jest mniejszym złem.
Wszelako po trzecie - jak zauważyłeś jest złem - złem, którego można było
(ja tak sądzę) uniknąć. Dobrze zrobił, że zareagował, sposób w jaki to
zrobił - był zdecydowanie zły Gdybym był sędzią zakwalifikował bym to jako "
wyraźne przekroczenie granic obrony koniecznej".
Po czwarte - nie zapominaj, że Ci gwałciciele to też były MAŁE dzieci, które
na pewno nie były w stanie gwałcić (fizjologia się kłania), same na to nie
wpadły i miały ograniczoną zdolność samodzielnej oceny co jest dobre a co
złe. Nie zastanawia Cię skąd się u nich wzięły takie zachowania? Kto wie,
może właśnie podejrzały je u tych starszaków...
>Tu niektórzy dyskutanci nie bardzo sobie uświadamiają co to
> znaczy podjąć się wychowywania dzieci w warunkach rodzących patologie i to
> dzieci, które los skrzywdził w sposób szczególny.
Przyznam, że tego nie rozumiem. Brzmi mi dziwnie - bo jakby usprawiedliwiać
się stara wychowawców...
>Lepiej niech nikt, kto ma
> dzieci, nie waży się porównywać własnych dzieci z dziećmi z domów dziecka.
A ja się będę ważył pod pewnymi względami, bo nie ma czegoś takiego jak
determinizm społeczny. Warunki mają olbrzymie znaczenie, ale o wielu
sprawach decyduje czysta biologia. I nikt mi nie powie, że 10 latek może być
w pełni świadomym swoich czynów bandytą, gdzie by się on nie wychował. Poza
pojedynczymi wyjątkami (geniusze) biologia na to nie pozwala. Co innego 18
latek.
> By sobie na to pozwolić, trzeba najpierw na własnej skórze doświadczyć
tego.
Albo uważnie wysłuchać tych, innych którzy tego doświadczyli, a nie
zaszkodzi także naukowców, którzy to zbadali.
> Czasem odnoszę wrażenie Marian, że tu na grupie psi pośród ludzi
> niepełnosprawnych jest sporo takich, którym własne nieszczęście odebrało
> zdolność oceny rozmiarów nieszczęścia.
Jak i takich, którzy uważają, że człowieka nieszczęśliwego bronić powinno
samo nieszczęście. Otóż nie - człowiek nieszcześliwy także może krzywdzić
innych, a ofiara także może być bandytą...
> Pozdrawiam Cię
> Zbig A Gintowt
I ja Cię pozdrawiam
Leszek M.
|