Data: 2013-04-03 09:13:37
Temat: Re: Strach i straszenie
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ZOŁZA" <r...@b...pl> napisał w wiadomości
news:515bef98$0$26697$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2013-04-03 10:48, ZOŁZA pisze:
>> W dniu 2013-04-03 10:43, ZOŁZA pisze:
>>> W dniu 2013-04-03 10:34, Ghost pisze:
>>>>
>>>> Użytkownik "ZOŁZA" <r...@b...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:515be872$0$1217$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>> W dniu 2013-04-03 10:18, Hanka pisze:
>>>>>> On 3 Kwi, 09:07, "Ghost" <g...@e...pl> wrote:
>>>>>>
>>>>>>> Strach obniza nam jakosc zycia w samym momencie straszenia, ale tez
>>>>>>> dziala dlugofalowo. Strachliwi zyja z dnia na dzien, zadne
>>>>>>> przedsiewziecie
>>>>>>> nie jest warte wysilku - bo moze sie skonczyc porazka, na pewno
>>>>>>> skonczy sie
>>>>>>> porazka.
>>>>>>
>>>>>> Prawda.
>>>>>> Moja mama tak mnie wychowala.
>>>>>> Zawsze bylo wyszukiwanie strasznych konsekwencji.
>>>>>> Nie robmy tego, bo stanie sie to zle, tamto straszne,
>>>>>> i w ogole.
>>>>>>
>>>>>> Lata cale trwalo, zanim sie od tego odczepilam.
>>>>> pani hanko, a ty czekałaś aż twoje dziecko ściągnie
>>>>> za stołu gorący kubek kawy, czy jednak ostrzegałaś, że
>>>>> to to si! a potem jak dorosły, to wspominałaś, że zbytnia
>>>>> spolegliwość tym z ogonkami, może skończyć karierę na gimnazjum
>>>>> czy koledzy twoich dzieci je uświadamiali? kompletnie nie pojmuję
>>>>> twojego argumentowania. widać durna jestem. bo nawet
>>>>> kodeks karny, to przejaw konsekwencji przed lub za określone
>>>>> błędy.
>>>> ale co np. ze zmiana pracy, kupnem domu, itp. Te czynnosci
>>>> niosa okrelosne ryzyka, ale zafixowanie sie na blokadzie moze oznaczac
>>>> spore straty. A wlasciwie utracowne korzysci.
>>> i wtedy każdy mądry człowiek zasiądzie przed kartka i ze świadomością
>>> wypunktuje bilans: zysków które będą nagrodą i ryzykiem strat, która
>>> sama w sobie będzie karą. zawsze. nie można bezmyślnie liczyć na brak
>>> ryzyka, jeśli z gruntu dane przedsęwziecie jest bardzo ryzykowne - to
>>> jakaś pomyłka myślowa byleby tylko nie czuć dyskomfortu wolności..czy co
>>> tam.
>>> może i się nie rozumiemy. ja byłam ostrzegana przed konsekwencjami
>>> i żałuje tylko tego w jaki sposób były mi one uświadamiane, nie zaś
>>> to, że w ogóle były.
>> i tez jestem zdanie, że lepiej na zimne dmuchać niżby mnie
>> bezkrytyczne odrzucanie czynnika ew niepomyślnego i nieprzewidzianego
>> biegu zdarzaj miała mnie posadzić na rozżarzona blachę realizmu. łe ale
>> mi metafura wyjszał. ide se
> aczkolwiek, nie mam tu jednocześnie na mysli, żeby byś tak chorobliwie
> asekuranckim indywiduom?, żeby bać się bać wystawić nogę za próg.
> notabene moja matka, która mnie ostrzegała przed błędami młodości to
> tak nieprzewidywalny człowiek, że az trudno by wam uwierzyć a ja
> jestem dość spontaniczna, ale nie cierpie ryzyka.
Ale to nie jest zerojedynkowe. Mozna bardziej i mniej. Jak kto wystraszony,
bedzie mniej, o wiele mniej niz moglby. Ocena ryzyka jest indywidualna, i na
nia wplywa to co Ci do glowy wczesniej napakowano. Nie tylko fakty
logiczno-matematyczno-rostrzygalne, ale prog zadzialania okreslonych emocji.
Ten prog jest regulowalny.
Nawet ta sama osoba, po obejrzeniu horroru obierze inna droge noca, niz
gdyby tego horroru nie widziala.
|