Data: 2004-12-31 17:35:20
Temat: Re: Świadomość - Byt
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Redart" <r...@o...pl> wrote in message news:cr22mf$jvn$1@news.onet.pl...
NAPRAWDĘ bez wyczucia tłukły sie klockami zabawkami po
> głowach i dopiero na gruncie przedszkolnym w obliczu wiadomych
> skutków uczyły się, że coś tu jednak nie gra ...
A czy kiedys bylo inaczej? Tyle, ze dzieci nasladowaly zachowania
obserwowane w realu.
>
> Jest co najmniej kilka mechanizmów obronnych, które u siebie
> rozpoznaję jako "nieco przesadzone". Brzmi to trochę jak paradoks,
Tylko dla tych, ktorzy postrzegaja swiat jako zespol zbiorow rozlacznych,
albo probuja go takim z r o b i c.
> Te przeżycia nie umarły, nie zginęły gdzieś głęboko w mojej
> podświadomości - czuję z nimi kontakt. Być może właśnie
> dzięki intelektualizacji.
Nie tylko. Nasza pamiec jest bardzo, ale to bardzo zawodna , a w dodatku
silnie podatna na sugestie.
Nie dawno ogladalam program, gdzie zrobiono nastepujacy eksperyment:
- wyslano grupe ludzi na wedrowke, niby do obserwowania, juz nie pamietam
dokladnie czego, ptakow chyba. W kazdym razie, wszystkim umieszczono
kamery na glowach,do rejestracji obserwacji. . W pewnym momencie natrafili
na "terroryste"-zamaskowanego czlowieka z karabinem, ktory skierowal ten
karabin na nich ( ale "udalo" im sie uciec).
Potem szczegolowo opowiadali co pamietali z tego wydarzenia. Dzieki zapisom
kamer, mozna bylo sprawdzic co rzeczywiscie mialo miejsce, a co
"pamietaja". Roznice byly dosc istotne, do tego stopnia,ze pamietali rozna
liczbe "terrorystow" . A zwroc uwage, na fakt, iz pomiedzy samym wydarzeniam
a momentem opisywania go, uplynal b. krotki czas. Wraz z jego uplywem,
"pamiec" dokonywala kolejnych figli.
Tak samo, zapewne, jest z twoja pamiecia tych, niewatpliwie traumatycznych,
wydarzen. Wprawdzie ty "pamietasz" tutaj gl. uczucia,ale te tez,
najprawdopodobniej, sa modyfikowane przez doswiadczenia pozniejsze.
> Wiesz - trudno na grupie dyskusyjnej bezpośrednio pokazywać
> emocje.
I w realu jest rudno. Czesto okazujemy uczucia tak jak uwazamy, ze p o w i
n n i n s m y je okazywac wg znanego kulturowego wzoru.
>Trudno też rozmawiać np. z cbnetem na wielu płaszczyznach
> jednocześnie ... Ja osobiście uważam jednak, że ten dialog
> ma pewien wymiar twórczy, dla obu stron.
Jestem innego zdania, ale pominmy to milczeniem.
Kaska
|