Data: 2007-09-29 15:27:21
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: Yakhub <y...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
MOLNARka myślał, myślał i wymyślił, że:
> Użytkownik "Yakhub" <y...@g...pl> napisał
>> Ja wiem, że w SM lekcje fortepianu są tak, czy inaczej obowiązkowe
>> (przynajmniej dawniej tak było), ale może wystarczy zmienić synowi
>> instrument na jakiś "lżejszy" gatunkowo"? Nawet, jeżeli odbędzie się
>> to kosztem rezygnacji z najlepszej pani profesor.
>> Nie
>> wspominając już o tym, że fortepian jest akurat dosyć niewdzięcznym
>> instrumentem.
> Mi to słoń na ucho nadepnął i niestety ani muzycznie ani w śpiewie się nie
> wykazuje - więc pojęcia nie mam o czym mówisz.
> Mógłbyś w kilku prostych słowach wyjaśnić laikowi o co chodzi z tym
> 'lżejszy' i 'niewdzięczny' ?
W uproszczeniu - chodzi o nakład pracy potrzebny na zagranie czegoś,
co zostanie uznane przez otoczenie za "efektowne". Dla porównania, po
roku nauki gry na fortepianie człowiek jest w stanie zagrać/brzdąkać
proste, nijakie utwory i mylić się podczas grania gamy. Skrzypek po
roku nauki w ogóle nie nadaje się do słuchania. Za to po 3-4 godzinach
spędzonych z gitarą i nauce kilku podstawowych akordów człowiek jest w
stanie całkiem normalnie grać (przynajmniej w oczach otoczenia).
--
Nie pisz do mnie, i tak nie sprawdzam tej poczty.
Yakhub
|