Data: 2007-09-29 16:08:10
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Lolalny Lemur" <s...@n...o2.pl> wrote in message
news:fdl14k$ntt$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Co do Twojego dziecka: jeśli rzeczywiście jest muzykalny to za jakiś
> czas wróci do grania w takiej czy innej formie.
Niekoniecznie. Znajomi (oboje zawodowi muzycy) poddali się po 4 latach i
przenieśli swoje bardzo muzykalne dziecko do szkoły sportowej. Chłopak
dosłownie odżył, nareszcie z radością chodzi do szkoły, świetnie się uczy,
przestał chorować, a instrument (altówka)... Od tamtej pory (minęło 7 lat)
ani razu go nie tkął.
Mój muzykalny syn chodzi po prostu do ogniska muzycznego. Został zapisany na
własne życzenie i na wybrany przez siebie instrument. Przez kilka lat uczył
się grać na keyboardzie, teraz od dwóch gra lat na gitarze klasycznej. Miał
tam i ma doskonałych nauczycieli, ale spotyka się z nimi tylko raz w
tygodniu. Ćwiczy chętnie to, co podsuwają mu nauczyciele, dodatkowo sam
kupuje i ściąga z internetu nuty i tabulatury i poszerza repertuar,
produkuje się w szkolnym zespole, imponuje kolegom (bo na gitarze klasycznej
niewielu potrafi grać:)) Muzyka sprawia mu frajdę, a że pewnie nie będzie z
niej żył i pewnie nigdy nie wygra żadnego światowego konkursu, to zupełnie
nie ma znaczenia...
O szkole muzycznej nawet nie myśleliśmy, bo synuś to typ osobnika, który
przyłoży się całym sercem do tego, co lubi robić, ale zmuszany nie zrobi
nic. Dyscyplina, jaka jest potrzebna w szkole muzycznej u niego po prostu
nie dałaby się wyegzekwować. To znaczy, dałaby się, ale właśnie kosztem tej
frajdy, jaką daje mu muzyka w obecnym układzie.
Jak widzisz, nie daję Ci żadnych rad. Piszę tylko, co u nas się sprawdziło.
Sam musisz się zdecydować, czego chcesz dla swojego dziecka, a
najważniejsze, czego ono chce.
Anka
|