Data: 2004-01-30 15:14:18
Temat: Re: Szkoła - to nie do przyjęcia...
Od: "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In news:bvapvd$2ao$1@localhost.localdomain,
krys <k...@p...onet.pl> typed:
>> Ja kończyłam eksperymentalne liceum, gdzie nie było ocen, obowiązku
>> chodzenia do szkoły, do nauczycieli mówiło się na ty. Szkoła nigdy
>> nie była w żadnym rankingu, nie było też olimpijczyków, bo nasi
>> geniusze (tak, zdarzali się) uważali olimpiady za idiotyczny wyścig
>> szczurów. Miałam dobre oceny, bo miałam dużo czasu na naukę, a
>> nauczyciele byli zawsze do dyspozycji i traktowali nas jak kumpli,
>> jeśli się czegoś nie rozumiało, to cierpliwie tłumaczyli. Nikt nigdy
>> nie usłyszał, że jest tępym baranem. Nie było sytuacji, gdzie ktoś
>> bał się pójść do szkoły. Obecnie nie czuję, że muszę być najlepsza
>> we wszystkim, nie muszę nic nikomu udowadniać.
>
> Nie wierzę, że jest taka szkoła. Gdzie to jest( pewnie było, bo do
> stereotypu nie pasuje) - posłałabym tam swoje dzieci.
http://www.assa.wroc.pl/index.htm
We Wrocławiu. Tyle, że to naprawdę jedyna tego typu szkoła w Polsce,
eksperymentalna -- żadna inna placówka nie realizuje takiego planu. Szkoda,
a jednocześnie to dobrze, bo trzeba mieć naprawdę wiele samozaparcia, żeby
skończyć szkołę, gdzie nie trzeba chodzić codziennie, nikt nie krzyczy, nie
grozi pała na semestr... W każdym razie ja nie polecam tej szkoły każdemu,
ludzie, którzy nie lubili się uczyć i w ogóle byli mało ambitni nie dawali
sobie tam rady (no bo i jak, skoro potrafili cały rok nie pojawić się ani
razu w szkole?), to szkoła raczej dla ludzi (w miarę) zdolnych, ale mających
problem z tradycyjnym systemem szkolnym, nieco nieprzystosowanych.
Pozdrawiam,
Karola
|