Data: 2010-03-31 21:13:27
Temat: Re: Szkolne wycieczki
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
D. pisze:
> Znając możliwości finansowe rodziców dzieci z tej klasy,
>> pojedzie najwyżej połowa. Co, obok wątpliwego efektu dydaktycznego,
>> pozwala wątpić również w efekt wychowawczy takiej wycieczki.
>
> Tu bym się spierała ;-). Wyjazdy bez rodziców naprawdę bardzo dużo dają
> dzieciom.
Skoro pojadą tylko te, które i tak jeżdżą co roku na kolonie i
zimowiska, a zostaną te co i tak zostają ? Poza tym jak ja jeździłem na
wycieczki, to faktycznie wspólne przygotowanie posiłku coś dzieciom
dawało. Co daje wizyta w macdonaldzie ?
>> Czyli de facto zmuszani do takiej działalności.
>
> Jak do wielu innych bardziej bezsensownych działań, pozwól, że nie będę o
> tym pisać.
>
>> Nim zadzwonię do kuratorium, chciałem zapytać przytomnych czy takie
>> wymuszanie wycieczek ma miejsce również poza województwem dolnośląskim ?
>
> U nas od lat dzieci jeżdżą do Rymanowa Zdroju. Koszt 5 czy 6-dniowego pobytu
> to ok. 150 zł (wraz z przejazdem ok. 100 km). Spanie w salach
> wieloosobowych. Polecam bardzo, dzieci zawsze wracają zachwycone, bo jest
> tam bardzo bogaty program pobytu. Jeśli chcesz, to spróbuję podzwonić za
> dokładnym adresem, albo podam Ci namiary po świętach.
Ależ nie o to chodzi, że tego się nie da zrealizować tanio. Problem w
tym że widzę trend coraz bardziej wystawnych wyjazdów. I najwyraźniej
ten trend jest promowany przez władze oświatowe. Chciałbym wiedzieć
dlaczego ?
>> I w końcu czy może ja coś nie wiem, czy są jakieś nieznane mi pozytywne
>> skutki edukacyjne czy wychowawcze takiego procederu ?
>> --
> Czy chodzi Ci o pozytywy wyjazdów na wycieczki lub zielone szkoły?
Tak. Tylko proszę o teorię opartą na praktyce. Teza, że wyjazd
integruje, w obliczu tego że jedzie tylko część dzieci, jest nie do
utrzymania.
> W której klasie są Twoje dzieci?
Są w różnych. 3 i 1 gimnazjum, oraz 3 podstawówki. Ale to nie ma
znaczenia. Ja w sumie jako rodzic odnoszę z takich wycieczek korzyść.
Finansowo jeszcze jestem wydolny, a moje dzieci dobrze się uczą. Jeśli
nauczyciele czegoś nie przerobią z nimi z powodu różnych wycieczek czy
tym podobnych zajęć, to bez trudu jestem z nimi to w stanie nadrobić.
Inne dzieci tak dobrze nie mają. Dzięki czemu w wyścigu szczurów bez
wysiłku moje są na czele stawki. Ale ja jestem nie tylko rodzicem.
Jestem też podatnikiem. I przyszłym emerytem.
--
Pozdrawiam
Adam
|