Data: 2012-02-07 22:00:08
Temat: Re: Szok, nie chcą rodzić, buntownicy.
Od: "JBP" <t...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:k8m6yrt4jah8.2q3g4b8g8frk.dlg@40tude.net...
> Co Ty mi tu pieprzysz o Stalinie - ja pisze o realiach polskich, gdzie
> pubnkty na studia oraz przydział na mieszkanie otrzymyał TYLKO obywatel o
> robotniczym lub chłopskim "profilu"!
Oraz najwięcej dodatkowych punktów dla dzieci nauczycieli wiejskich.
Były jeszcze punkty np. za bardzo dobre świadectwo maturalne.
I były przyjęcia na studia bez egzaminów dla zwycięzców olimpiad szkolnych.
I były egzaminy konkursowe na wybrane kierunki studiów, gdzie liczyła się
zawartość głowy, a nie pochodzenie społeczne.
I były egzaminy na niektóre kierunki, gdzie preferowano określoną płeć,
ustalając minimum punktów potrzebnych do przyjęcia inne dla mężczyzn, a inne
dla kobiet. (Tak było na przykład w pewnym okresie na cywilnych studiach
medycznych - kobieta musiała uzyskać 2 x więcej punktów.)
A w ostateczności były zawsze miejsca rektorskie... dla tych "po
znajomości", albo uciążliwie proszących.
(O "aktywności" asystentów uczelnianych w udzielaniu korepetycji przed oraz
sprawdzaniu prac egzaminacyjnych swoich podopiecznych lub wzajemnie
podopiecznych kolegów też można wspomnieć. Anonimowość prac wprowadzono dużo
później.)
Takie były polskie realia.
Przydziały na mieszkania podlegały bardziej skomplikowanej procedurze, w
zależności od zmienianych przepisów prawa oraz od tego kto, dlaczego i komu
dawał. Jeśli gdzieś w terenie potrzebowano "na gwałt" inżyniera, lekarza,
nauczyciela... itd. itd., nie pytano o pochodzenie. W wielu innych wypadkach
również.
JBP
|