Data: 2012-02-08 22:24:13
Temat: Re: Szok, nie chcą rodzić, buntownicy.
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fragile pisze:
> Dnia Wed, 08 Feb 2012 23:01:51 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 07 Feb 2012 23:30:33 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> Zapomniałaś, o czym rozmawiamy?
>>>>> O "niemaniu niczego" oraz o "nie zapewnieniu niczego poza wykształceniem".
>>>> Dziadek miał ojcowiznę, którą mu zabrano wraz ze zmianą granic Polski.
>>>> Nie był w AL ani później w partii. Dostał dom, ponieważ był żołnierzem
>>>> walczącym na froncie.(...)
>>> Pierwsze słyszę o takiej wspaniałomyślności wladzy ludowej. Wszyscy
>>> zołnierze dostali?
>>> Dziwne.
>> Nie mam pojęcia - zapytam taty, jak to było. Weź pod uwagę, ze
>> przesiedlono go z dawnych polskich terenów. Wołyń był kiedyś częścią Polski.
>>
>>>> Życie w wynajmowanym mieszkaniu jest głupie z dwóch powodów. Koszty
>>>> wynajmu są takie same, a przynajmniej porównywalne jak spłaty kredytu, a
>>>> po drugie nigdy nie będziesz w takim domu mogła się poczuć jak u siebie,
>>>> bo mogą ci najem wymówić, a poza tym nic nie możesz tam zmieniać.
>>>> Może się okazać, że z dnia na dzień właściciel postanawia mieszkanie
>>>> sprzedać, a ty z dziećmi szukaj sobie nowego lokum w czasie np.
>>>> miesięcznego okresu wypowiedzenia umowy.
>>>> Sam miód nieprawdaż?
>>>>
>>> Kredytowane mieszkanie jest rajem, ponieważ:
>>> - NIE JEST Twoje, tylko banku, dopóki go nie spłacisz
>>> - jesteś do niego uwiązana, w razie utraty pracy lub po prostu koniecznosci
>>> jej zmiany masz krańcowo zawężony obszar poszukiwań
>> A czym to się różni od utraty pracy przy wynajmie? Tez Cię nie stać. W
>> przypadku kredytu zanim cię zlicytują, masz jeszcze jakieś szansę na
>> poprawę sytuacji, w wynajmie spadasz, bo nikt nie będzie czekał na prze;lew.
>>
>>> - możesz w każdej chwili je stracić z powodu niewydolności kredytowej lub
>>> innych zawirowań, z dnia na dzień po prostu
>> Dłużej to trwa i masz w obwodzie dom rodzinny, żeby przezimować.
>>
>>> - z ww powodów też nie czujesz się w nim jak u siebie
>>> - mieszkanie w deweloperskim lokalu (jak już tutaj ktoś pisał) ma krótką
>>> gwarancję i w momencie spłacenia kredytu nie masz nic - masz własną ruinę,
>>> w dodatku powiązaną fizycznie z innymi ruinami, których nikt nie bedzie w
>>> stanie remontować choćby z powodu braku konsensusu/spójności w działaniach
>>> albo i złego stanu technicznego
>> To jest dość duże nadużycie krys. Wielka płyta była jednym z najbardziej
>> kuriozalnych rozwiązań architektonicznych, a ma się całkiem dobrze i
>> jest w cenie.
>>
>>> - moze się okazać, że z dnia na dzień, zanim odbierzesz mieszkanie,
>>> deweloper zbankrutuje i nie masz ani pieniedzy, ani mieszkania (grzmi się o
>>> tym w tv często), deweloperzy bedą masowo bankrutować
>>> I to nie jest miód.
>> Dlatego są też spółdzielnie mieszkaniowe na ten przykład.
>> [...]
>>
> Właśnie o tym chciałam napisać, ale mnie ubiegłaś :)
> Kupno mieszkania w spółdzielni mieszkaniowej jest zdecydowanie
> bezpieczniejsze, niż kupno od dewelopera.
SM to jednak takie wspólne przedsięwzięcie ludzi średnio jednak
zamożnych. SM zarabia (zarząd i okoliczne firmy dbające o budynek i
otoczenie), ale daje jako taką gwarancję, że wszytko działa w kierunku
dobra mieszkańców. Cieknący dach, grzyb etc, to zadanie administratora.
Załatwia to za ciebie.
Ja się na swoim nowym budynku, który lada chwila opuszczę, nie zawiodłam.
> Pozdrawiam,
> M. (przeciwniczka wynajmowania :)
Bądź mi siostrą. I nie dlatego, ze mam w tym doświadczenie (bo mam swoje
mieszkanie), ale widzę jak brata ten problem zżera.
--
Paulinka
|