Data: 2003-08-30 07:51:25
Temat: Re: Szok po smierci rodzicow.
Od: "Jacek B." <d...@...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
--
Jeszcze nie całkiem kompletna, ale jakoś działa....
www.bezimienny.prv.pl
^o^
Użytkownik "Gandalf" <g...@i...to> napisał w wiadomości
news:Xns93E75F5293DD5sshsshpocztafm@192.168.0.1...
> Znam osobe (dorosla), do ktorej jak gdyby nie dociera smierc rodzicow
> (zgineli tragcznie jakies dwa miesiace temu).Obwinia sie ona o to,ze
> wlasciwie nie potrafila czuc smutku,a ten jej niepokoj poglebia fakt
> nacisku otoczenia ("czemu ona nie placze","w ogole ich nie kochala"
> etc).Ona sama twierdzi,ze jej reakcja niezwykle ja zaskoczyla (prawie od
> razu przeszla nad tym do porzadku dzienngo),bo kiedys nie potrafila nie
> plakac w momencie,w ktorym chocby pomyslala o smierci swojej matki.Nie wie
> czy cieszyc sie z tego,ze nie cierpi czy tez martwic tym,ze jest
> postrzegana jako ktos nieczuly.
>
> Musze przyznac,ze jej zachowanie rowniez mnie bardzo zaskoczylo.Nie
> spoddziewalem sie,sadzilem,ze to objawy szoku,ze to kiedys wyjdzie.Ale nic
> nie wskazuje na to, by nagle miala ja dopasc depresja.Czy to oznacza,ze ona
> ich nie kochala,ze nie czula sie z nimi tak zwiazana?Co moze byc przyczyna?
>
spokojnie, to jeden z faz - i jak najbardziej to normalne!, że człowiek po wielkiej
stracie nawet nie potrafi uronic łzy - na pewno czuje zal, i to tak wielki, ze to
wszystko wlasnioe hamuje - byc moze wypiera z siebie to zdarzenie. daj jej czaas -
zal nie musi sie oznaczac lzami!
|