Data: 2003-10-15 06:07:47
Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
Od: "Agnieszka Grucelska" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "Paul" <h...@a...com> napisal w wiadomosci
news:gi1povcv57k1dlj0kqourjk37kd34bd9vf@4ax.com...
> On Tue, 14 Oct 2003 15:32:27 -0700, "Nina M. Miller"
> <n...@p...ninka.net.usun> wrote:
>
> >Ja uwazam, ze jesli 'dociagniecie' czegokolwiek ma czlowieka kosztowac
> >depresje - to do zsypu z tym!
>
> E tam - "depresje od pracy". Depresja... moze jeszcze migrena?
> Depresje to moze miec maltretowana przez meza zona, albo jakas
> niekochana malolata. Ale depresje od samej pracy? Bez przesady. Studia
> to zwykla ciezka robota, a nie emocjonalna bomba atomowa.
Jestem osoba ktora sie angazuje w to robi. Zawsze bylam osoba wrazliwa nie
tylko na piekno otaczajacego nas swiata ale i na krzywde ludzka. Angazuje
sie w to co robie i czerpie z tego satyslakcje. Wiele pracy kosztowalo mnie
dostanie sie zarowno na prawo jak i na psychologie. Nie podchodze to tego
czym sie zajmuje z rutyna - to nie ja. To ciezka praca ... studiowanie w
moim rozumieniu oznacza "studiowanie" i poglebianie wiadomosci w danej
dziecinie a nie wykuwanie notatek z cwiczen albo przeczytanie podrecznika
akademickiego z danego przedmiotu. Nie naleze do osob ktore leca na 3 i
czekajac az mina te przeklete lata i bedzie po wszystkim. To praca , wysilek
i serce wkladane w TO co robie, niezaleznie czy jest to obiad czy jest to
nauka ;-) dziewne?..
|