Data: 2003-10-15 06:24:41
Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
Od: "Agnieszka Grucelska" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "Paul" <h...@a...com> napisal w wiadomosci
news:it1pov425odp9irhjs44db9vtknoeonm8u@4ax.com...
> On Tue, 14 Oct 2003 15:29:58 -0700, "Nina M. Miller"
> <n...@p...ninka.net.usun> wrote:
>
> >rob to, co CIEBIE interesuje, a nie rodzicow.
> >
> >ostatecznie - kto studiuje - oni, czy TY? To Twoje zycie, czy ich?
>
> Tego kto placi :-)
>
> Jak Agnieszka chce sie juz usamodzielnic calkowicie i oplacac swoje
> nowe studia, to niech tak zrobi. Ale powiedz jej CALA PRAWDE. Niech
> Agnieszka wie, ze bedzie znacznie trudniej samemu pracowac, zyc i
> studiowac, niz studiowac na dwoch kierunkach. Wtedy to dopiero bedzie
> depresja. I migrena.
Prawda jest taka ze rok temu wyprowadzilam sie z domu, mieszkam z moim
chlopakiem.Utrzymuje sie z renty oraz alimentow. Jeszcze jakis czas temu
odtrzymywalam od mamy pieniadze, teraz? nie wiem jak to bedzie. Nie byly to
duze sumy, naprawde , mozna powiedziec "smieszne pieniadze"
Moja ostoja jest moj chlopak, ktory pracuje i mi pomaga mimo ze sam konczy
studia i odpalaca je.
Studa dzienne sa nieodplatne ale ksiazki trzeba miec i zyc z czegoz trzeba
nie mowiac nic o oplatach za wynajmowane mieszkanie... Sama utrzymuje domu,
sprzatam, piore, gotuje dbam o to aby obiad zawsze byl na stole i czekam
codziennie z niecierpliwoscia na powrot mojego chlopaka po calym dniu pracy
i wieczornych zajeciach na politechnice.. zycie jest bardzo ciezkie, studia?
tez. A ja probuje robic wszystko jak najlepiej. Gdy dochadza do tego takie
zdarzenia zyciowe jak udar mozgu ojca (ktory nastapil w lipcu tego roku)- to
czlowiek naprawde wariuje. Sama mam problemy zdrowotne, przeszlam w zyciu 7
operacji ( dwie ostatnie w tatach 2001 i 2002). Nie sa to zabiegi ale
powazne operacje ktore mialy na celu usprawnienie i umozliwienie mi normalne
poruszanie sie.Wiec prosze, nie piszcie mi ze czlowiek nie moze w takiej
sytuacji czuc sie slaby i zestresowany ... na i tak uwazam je jestem silna
bo jestem... i ze jakos sobie radze z zyciu..
|