Truskawki pokroic, wylozyc do naczynia, w ktorym sa biszkopty.
Posypac troche cukrem, niech te beiszkopty troche sie nasacza. W
mixerze wrzucic duzo truskawek, miksnac, dodac dobry jogurt,
troche jakiegos gladkiego serka, miod. Miksnac, wylac na
truskawki - cum - biszkopty. Wstawic do lodowki niech zziebnie,
bo lepsze.

albo zrobic sorbet... miksnac truskawki. Na plaskim naczyniu
wlozyc do zamrazalnika. Ubic piane jak na bezy (z cukrem). Jak
truskawki zaczynaja marznac, miksnac je jeszcze rac (tylko moze
najpierw je wyjac z plaskiego naczynia...). Wymieszac z piana. W
duze naczynie, do zamrazal. jak zacznie tezec, wymieszac
porzadnie. Mozna te operacje powtorzyc jeszcze z raz lub dwa, ale
nie koniecznie. Uwaga - jesli owoce sa w duzych kawalkach to sie
zrobia jak kamienie (ja tak kiedyz zrobila z agrestem, mozna bylo
z procy zabijac przechodniow...), wiec im bardziej zmasakrowane
owoce, tym bedzie bardziej miekkie. Cala rzecz nie zamarznie na
amen bo posiada piane z bialek i cukier, ktore to, podobno, nie
mroza sie na kamien. Czy to fakt naukowy czy nie, mnie sorbety
wychodza dobre
Wydaje sie pracochlonne (to ciagle mieszanie), ale tak na prawde
nie jest

Krysia

>moi drodzy! truskawki juz niedługo zagoszcza na starganach.
>rozpoczynam więc truskawkowe szaleństwo!
>kto pierwszy przysle przepis ten lepszy! każdy przepis mile widziany!!!
>
>mój prosty:
>naleśniki z truskawkami
>truskawki, opłukać, rozgnieść widelcem, dac cukier, troszke cukru
>waniliowego, parę łyżek smnietany i dobrze wymieszać. masę wpakować w
>nalesniki (zrobić trójkąty), odsmażyc na masełku i podawac polane smietana!
>
>kachna
>

K.T. - starannie opakowana