Data: 2018-02-26 19:09:11
Temat: Re: Tato?!
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 26.02.2018 o 11:58, XL pisze:
> LeoTar Gnostyk <l...@l...net> wrote:
>> W dniu 26.02.2018 o 09:26, XL pisze:
>>> <i...@g...pl> wrote:
>>>> Osobom uzaleznionym od adrenaliny powinno się odbierac dzieci.
>>>> Generalnie - tacy ludzie nie nadają się do związku! Żona
>>>> Thor'a Heyerdahl'a powiedziała mu ,,Dosyć!", kiedy kolejny raz
>>>> przysięgał, że najbliższa wyprawa to już będzie ta ostatnia...
>>>>
>>>> ,,Wyprawę Tomasza Mackiewicza i Elizabeth Revol na Nanga Parbat,
>>>> dla magazynu "Newsweek", skomentowała dziennikarka i alpinistka
>>>> Monika Rogozińska. Pojawiły się słowa krytyki i obawa, znajdą
>>>> się chętni, by powtórzyć wyprawę Mackiewicza. Dziennikarka
>>>> niepokoi się również, że himalaista dla wielu osób stanie się
>>>> bohaterem, który znajdzie naśladowców.
>>>>
>>>> - Boję się, że po tym zgiełku medialnym pan Tomasz Mackiewicz
>>>> znajdzie naśladowców. Przygody z Himalajami nie można zaczynać
>>>> na jednej z najwyższych ścian planety, w najtrudniejszych
>>>> warunkach. Nie wiedział, jak jego organizm zareaguje na 8 tys.
>>>> m. Nie spróbował tego wiosną na innej górze i łatwiejszej
>>>> drodze. W wysokich górach należy przestrzegać pewnych reguł.
>>>> Nie igra się z wysokością, niedotlenieniem. Ono zabija. Pan
>>>> Mackiewicz pchał się nieodpowiedzialnie w tarapaty. A tam takie
>>>> zachowanie śmiertelnie naraża innych. Boję się, że zostanie
>>>> wykreowany na bohatera. Modliłam się za niego w czasie akcji,
>>>> modlę się za jego dzieciaki. To one płacą najwyższą cenę za
>>>> pasje rodziców - powiedziała Rogozińska."
>>> I w ogóle to co to jest?! Żonaty i dzieciaty facet jeździ sobie
>>> na SWOJE OSOBISTE birbantki z ,,koleżanką"! Żona w domu pewnie z
>>> tego dumna i mu błogosławiąca. Nowe czasy :->
>> A nie pomyślałaś aby XL, że żona Mackiewicza po prostu chciała się
>> go pozbyć i zrobiła wszystko by go sprowokować do podjęcia tego
>> niebywałego ryzyka?
> Myślę tak od początku.
Więc dlaczego nie chciałaś tego powiedzieć? Boisz się, że stracisz w
oczach innych kobiet ponieważ ujawniasz ich tajemnice. Żona Mackiewicza
nie jest wyjątkiem. Każda z was chce sprowokować męża do skoku na bok by
potem móc mu to wypominać i kołki na głowie ciosać. Nie ma to jak
cierpliwe i nieskończone kap, kap, kap... Kropla spadająca i w kamieniu
dziurę wydrąży a co dopiero małżonka, której mąż rogi przyprawił. Nie
spocznie dopóki nie zrzuci na niego CAŁEJ winy za ten skok w bok, który
sama sprowokowała by się pozbyć znienawidzonego mężczyzny, którego
obwinia za swoją decyzję podjęcia się roli małżeńskiej prostytutki. To
była jej wyłącznie własna decyzja kiedy zdecydowała sie na handlowanie
seksem ponieważ NIE UFAŁA.
>> No i ciekaw jestem bardzo, czy aby nie była pośredniczką, która mu
>> podsunęła panią Revol.
> Wystarczy, że nie przeciwstawiła się.
Świadoma decyzja o rozpoczęciu manipulacji by wpędzić mężczyznę w
poczucie winy.
>> Jestem głęboko przekonany, że gdyby wrócił cały z tej wyprawy to
>> spotkało by go ze strony małżonki ciosanie kołków za... zdradę,
>> której się dopuścił z p. Revol.
> Z tymi kołkami po powrocie to niekoniecznie, bo niewątpliwie już
> wcześniej istniało rozluźnienie więzów małżeńskich i uczuciowych,
> skoro facet się najlepiej realizował BEZ żony, a ona to akceptowała -
> ale dla mnie tak ogromna BLISKOŚĆ INTYMNA, do jakiej przecież siłą
> rzeczy MUSI I POWINNO dochodzić w warunkach tego typu wyprawy między
> jej uczestnikami (na skutek odarcia z wszelkiej intymności - wspólne
> spanie, wypróżnianie, jedzenie, pierdzenie itp.) w przypadku
> odmienności płci JEST zdradą przynajmniej mentalną i musi prowadzić
> do fizycznej. Ludzie myślący doskonale zdają sobie sprawę, że musi do
> takiej bliskości dojść, jeśli dwoje ludzi ma sobie ufać i całkowicie
> na sobie polegać w warunkach bezpośredniego zagrożenia życia, kiedy
> ludzie wzajemnie bezpośrednio od siebie zależą. Oczywiście mowa o
> PARZE. Co innego w towarzystwie mono-płciowym - o ile nie jest ono
> homoseksualne, to jasne.
Czy tylko to sobie wyobrażasz czy tez może przećwiczyłaś to sama?
Bo ja analizując ich zachowania bazuję na własnych doświadczeniach,
które przeżyłem z Teresą M. i które wyjaśniłem sobie dopiero po wielu
latach.
>> Bo też mniemam, że dla Mackiewicza wspólna wspinaczka z p. Revol
>> była swoistym popisywaniem się przed nią dla zdobycia jej. A że
>> kosztowało go to życie... No cóż, chciał przeżyć z nią w tajemnicy
>> ekstazę. W ten sposób odegrał się na swojej żonie, która chciała
>> się go pozbyć z domu i ze swojego życia za... prostytucję, którą z
>> nim uprawiała na jej własne życzenie. A facet zapłacił cenę
>> najwyższą. Frajer, któremu brakowało poczucia własnej wartości i
>> myślał, że jak zdobędzie Nanga Parbat w towarzystwie kobiety to ona
>> go za to doceni i będzie należeć do niego.
> Coś w tym niewątpliwie jest. Znam takiego jednego żonkosia, który dla
> innej kobiety chciał z nią zdobywać Kilimandżaro - z tuszą 120 kg i
> bez żadnej praktyki wspinaczkowej. Ludziom czasem od...la, zwłaszcza
> w pewnym wieku.
Nie tylko w pewnym wieku. Spójrz na młokosów uganiających się za młodymi
dziewczynami, które nimi manipulują i oczekują coraz to nowych dowodów
"miłości". Nie wiedzą co znaczy MIŁOŚĆ ale krzyczą głośno, że się
kochają. A może dlatego krzyczą tak głośno by dotarło wreszcie do tych
zakutych rodzicielskich pał, że potrzebują DOŚWIADCZYĆ MIŁOŚCI w domu
rodzinnym zanim zdecydują się na założenie własnej rodziny. Tak jak mi
to wykrzyczała w swoim ostatnim rozpaczliwym liście do mnie moja córka
Kasia. To nie dzieci są winne, że "wpadają w złe towarzystwo" lub że się
odurzają i testują wyczekiwaną "miłość" Winni są głusi na ich krzyki
rodzice, a szczególnie matki przekonane o swojej wychowawczej
doskonałości lub ukrywające swoją niepewność przed ojcami dzieci by
potem całą winę za wychowawcze niepowodzenia zwalić na tych ostatnich.
Coś straszliwie zgrzyta w tej rozpędzonej machinie "czarnej pedagogiki"
ale nikomu nie chce się sięgnąć do źródła osłoniętego niepamięcią
Początku. Boicie się tchórze odpowiedzialności za decyzje, które mogą
się nie spodobać ogłupionej i oportunistycznej większości. A pies wam
mordę lizał...
--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk
Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/year_2018
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin
|