Data: 2018-02-26 18:39:17
Temat: Re: Tato?!
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 09.02.2018 o 21:40, i...@g...pl pisze:
>> nic komukolwiek do tego, co człowiekowi w duszy gra. jeśli
>> bezpośrednio nie krzywdzi innych
> No właśnie! - jeśli bezpośrednio nie krzywdzi innych. Tu - swoich
> dzieci.
>
> Czy ojciec rodziny dający upust swojej adrenalinie i ginący tylko
> dlatego, że bardziej kochał ją (adrenalinę) niż swoje dzieci,
> krzywdzi te dzieci, czy nie? (O żonę nie pytam - ona jest dorosła i
> wie, z kim na te dzieci się decydowała.)
>
> Czy ojciec rodziny dający upust zamiłowaniu do szybkiej jazdy,
> alkoholu, narkotykôw, hazardu... krzywdzi swoje dzieci, kiedy w
> efekcie swej słabości ginie?
Każdy ekstremista jest ludziem uzależnionym, czyli niewolnikiem, który
pragnie uwolnić się ze zniewolenia nawet za cenę własnego życia. Ci,
którzy zdobywają wszelkiego rodzaju "szczyty" chcą się uwolnić od
upokarzającego uzależnienia, z którego przyczyny nie zdają sobie sprawy,
a które wywołuje u nich brak poczucia własnej wartości i poczucie
niższości w stosunku do bliżej niezdefiniowanego bytu, którym według
mojego wyjaśnienia jest rodzic tej samej płci. Mężczyźni uczestniczą
więc w niekończącym się "wyścigu szczurów" po to by okazać się lepszymi
i chociaż przez chwilę uwolnić się od przejmującego poczucia bycia
gorszym natomiast kobiety zadowalają się tym, że mogą zdominować
mężczyznę wykorzystując w tym celu potęgę swojego pasywnego seksu, nawet
za cenę stania się prostytutkami. Ale nawet wówczas potrafią wybrnąć one
z sytuacji zwalając winę za swoje kurestwo na mężczyznę, i to zawsze na
tego najbliższego z którym spłodziła dzieci.
--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk
Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/year_2018
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin
|