Data: 2012-12-15 13:18:52
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ren@t@" <r...@w...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kahmvu$3m9$...@n...news.atman.pl...
>
> Dla mnie też taka równość nie występuje. Np. pielgrzymujący na Jasną Górę
> bywają głodnymi, zmęczonymi i brudnymi podróżnikami naogół jednak
> nieagresywnymi (bo i wśród nich pewnie znajdują się tacy: agresywni,
> pijani czy naćpani). I dla takowych (łagodnych pielgrzymów) drzwi wielu
> katolickich (i nie tylko) domów (a częściej pewnie stodół) stoją otworem
> (co też pewnie dla przyjmujących czasami kończy się źle). Kwestia
> prawdopodobieństwa wystąpienia zagrożenia: każdy ma prawo oszacować je
> sam.
> Będę się jednak upierać, że najprawdopodobniej osobie zdradzającej
> symptomy nieobliczalności (np. pijanej) nie otworzę. Bo - może Cię
> zaskoczę ale dla mnie agresywny =/= pijany(naćpany) ale już przyjmuję
> sobie na własne potrzeby pijany(naćpany)=agresywny. Nic nie wiem na temat
> tego czy Ty to sobie jakoś oceniasz i jak to się ma do tego kogo do
> swojego domu wpuszczasz (bo być może Ty lub Twój mąż jesteście mistrzami
> Polski w karate lub podobnych i bezpiecznie możecie wpuścić każdego, być
> może mieszkacie na strzeżonym osiedlu i główną selekcję za was odbębnia
> ochrona, być może prowadzisz prywatną noclegownię i kuchnię dla bezdomnych
> i masz gdzie szybko i bezpiecznie skierować pukającego, być może ...).
> Może faktycznie jesteś naiwna i bez dodatkowych atutów wpuścisz każdego
> kto zapuka do Twoich drzwi mówiąc, że chce jedzenia i noclegu (bez względu
> na to jak się przy tym będzie zachowywał) i może faktycznie masz przy tym
> tyle szczęścia, że nigdy się to dla Ciebie i twojej rodziny (o ile ją
> masz) źle nie skończy (czego Ci oczywiście życzę).
Ależ ja naprawdę nigdzie nie pisałam, że wpuszczam do domu każdego jak leci
;-) Nie mówiąc o tym, że nie każdy pukający od razu domaga się noclegu na
swoich warunkach... A w przypadku Ikselki, no cóż, powodem zamknięcia drzwi
przed nosem może być na przykład homoseksualizm pukającego (sama kiedyś
deklarowała, że jakby (hipotetyczny) siostrzeniec-homoseksualista postanowił
z partnerem odwiedzić ciotunię w Wigilię, to by go pogoniła). Dlatego się
czepiłam, bo o ile jawna agresja i bezpośrednie zagrożenie są (powiedzmy)
uzasadnieniem dla zostawienia człowieka samemu sobie, to jej oczekiwanie
"respektowania norm" zdecydowanie za daleko wkracza w sferę prywatną
"gościa". I zbyt łatwym jest usprawiedliwieniem dla odmowy pomocy. A
pomijając wszystko inne, wyszła w tym wątku na oszustkę i podszywaczkę i
tego się będę trzymać.
BTW, noclegownie wymagają od chętnych na nocleg, by byli trzeźwi. Ale nawet
nietrzeźwym głodnym nie odmawiają posiłku. O wystawianiu ze śmiechem za
drzwi nie wspominając.
>
> A tak przy okazji z czystego wścibstwa - to Ty jestes tą Agnieszką, która
> dzięki zmywarce nie potrzebowała zlewu w kuchni?
Nie ja, tylko mój mąż. Ale faceci to w ogóle mają bardzo ograniczone
potrzeby ;-)
Agnieszka
|