Data: 2004-01-27 13:00:14
Temat: Re: Telefony "służbowe" (długie)
Od: "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In news:bv5i6u$jpe$1@atlantis.news.tpi.pl,
Hanka Skwarczyńska <hanusia@[asiowykrzyknik]euler.matfiz.polsl.gliwice.
pl>
typed:
>> [...] swoje rozdrażnienie dzielę po równo między koleżanki
>> (bo dzwonią) i TŻ (bo odbiera).
>
>
> A TŻ to wydzwanianie nie przeszkadza? Tzn. w ujęciu szerszym niż
> zwykłe rozdrażnienie ósmym-dzisiaj-telefonem-od-bezradnej-niuni?
No właśnie ciężko mi to określić. Niby mówi, że mu przeszkadza, ale za
chwilę znowu odbiera i cierpliwie tłumaczy jakiejś oślicy bagiennej zasady
obsługi programu -- któremu to programowi było poświęcone tygodniowe
szkolenie nie dalej jak trzy tygodnie temu, a w dodatku każdy dostał e-mail
i telefon do programistów na wszelki wypadek. Na moje pretensje reaguje
"Tak, tak, to był ostatni raz", po czym ...znowu coś którejś tłumaczy. I
dlatego proszę bardziej o radę co _z nim_ zrobić w tej kwestii, bo jak tak
dalej pójdzie, to codziennie będziemy mieli spięcia o te telefony. Mam
wrażenie, że on po prostu nie umie sobie poradzić z tą sytuacją -- nie wie,
jak je odesłać na bambus tak, żeby się nie poobrażały -- niestety w tej
firmie relacje między pracownikami są pilnie śledzone przez naczalstwo i
jednostki "nieprzystosowane" do pracy zespołowej są eliminowane...
Pozdrawiam,
Karola
|