Strona główna Grupy pl.soc.rodzina brat dłużnik

Grupy

Szukaj w grupach

 

brat dłużnik

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 73


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2002-11-22 13:07:22

Temat: Re: Tematy okołodzieciowe
Od: Andrzej Garapich <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl> szukaj wiadomości tego autora

Fri, 22 Nov 2002 13:58:50 +0100, "Hanka Skwarczyńska"
<a...@w...pl> pisze:

>I tam. Ja też mam część rodziny ze Śląska :) (co prawda TŻ też
>ma część rodziny ze Śląska, więc jest 2:1 ;)
OK. To nie Śląsk jest winien :-)
No więc co? "Ten Model Tak Ma"?

>> Ja oczywiscie wiem, ze to etap przejsciowy - budowa domu,
> Daje w kość, nie?
Iiii tam, czysta przyjemność, tak z perspektywy czasu :-)
Ale póki co... Co ja będę gadał, sama wiesz :-)
Ale w porównaniu z tym, co mieliśmy to bułka z masłem.

>Ależ naturalnie. Absolutnie nie było moim celem postawienie
>tezy, że to zawsze tato jest ten groźny. Akurat w wątku tak
>wyszło.
Dobra, dobra :-)


--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2002-11-22 13:15:43

Temat: Re: Tematy okołodzieciowe
Od: Andrzej Garapich <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl> szukaj wiadomości tego autora

Fri, 22 Nov 2002 13:45:04 +0100, "Jojo" <m...@i...pl> pisze:

> Hm, to moze ty zadbaj o to żeby mama dziecka była
> zadowolona a to z kolei odbije się na dziecku?
Ależ ja nic innego nie robię od 12 lat, tylko się staram, żeby
żona była zadowolona ;-)

> i sam zainteresuj się co było w szkole, to wtedy
> mama nie będzie musiała pytać?
To jest tak: ja odbieram małego ze szkoły. Zawsze pytam:
co dobrego? A co mam powiedzieć mamie? Wiec jak są
1 i 2, to ja mówię (w stosownej chwili) :-)

> a z innej mańki - dla ciebie o której dziecko w wieku wczesnoszkolnym
> powinno chodzić spać?
Wstajemy o 6:00. Myślę, że o 21 powinien już iśc spać, tak,
żeby o 21:30 już spał. Ale to teoria...

> i kto powinien po nim sprzątać, skoro nie dziecko
> przed pójściem spać?
A niech ma bałagan! Ma swój pokój, w nim wszystko co
potrzeba! Jeśli chce mieć bałagan - niech ma (w granicach
zdrowego rozsądku oczywiście).

>a pytanie pierwotne zadała kobieta, pytała o relacje z jej mężczyzną w
>sprawie okołodzieciowej, miała zapytać o swoje relacje z kobietą czy jak ?;)
Różnie w życiu bywa :-)
Chodziło o to, że dyskusja rozwinęła się wkierunku: co zrobić jak
sie ma alternatywę: albo ostre wychowanie ojca, albo wychowywanie
"de facto" samodzielne. A ja się pytam: co robić, kiedy to matka jest
dla dziecka za ostra? Druga składowa alternatywy. tj. wychowywanie
de facto tylko przez ojca oczywiscie nie wchodzi w rachubę...

>moze na grupie po prostu nikt sie nie trafił z żoną co ma ostre podejście do
>dzieci to i gadac nie było o czym.
No to sie trafił pierwszy.


--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2002-11-22 13:21:01

Temat: Re: Tematy okołodzieciowe
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jojo" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:arl8qd$g9l$1@absinth.dialog.net.pl...

> Hm, to moze ty zadbaj o to żeby mama dziecka była
zadowolona a to z kolei
> odbije się na dziecku?


Jejku, marzy mi się, by poznać ewentualny mechanizm tego
typu relacji, ale w odwrotną stronę. Tzn. relacje między
żoną a mężem w zależności od relacji między ojcem a
dzieckiem. Teoretycznie wydawało mi się, że bycie jeszcze
lepszym ojcem w kobiecym rozumieniu tego pojęcia wobec
własnego syna może przynieść mi więcej pozytywnych reakcji
ze stony żony wobec męża. W praktyce jednak zauważam, że
jedynie moje "negatywne" ojcostwo przynosi negatywne
relacje, a w drugą stronę nie, czego trochę żałuję, ponieważ
chciałbym, żeby bycie dobrym ojcem trafiało również do żony.
Nie rozgryzłem jeszcze tego zagadnienia, ponieważ w naszym
przypadku dochodzą pewne kwestie niezależne o których nie
chcę na grupie pisać, które zamazują na pozór oczywisty
mechanizm. W każdym bądź razie ciekawi mnie, czy dobremu
ojcu należy się dodatkowa kostka cukru od żony, czy bycie
ojcem lepszym, powyżej pewnego abstrakcyjnie umownego
poziomu traktowane jest przez kobiety jako rzecz oczywista,
nie budząca w nich dodatkowych pozytywnych uczuć. Nie wiem,
czy w ogóle można w ten sposób stawiać sprawę? Czy panie
mogłyby się szczerze wypowiedzieć w tym temacie?
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2002-11-22 13:21:02

Temat: Re: Tematy okołodzieciowe
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Andrzej Garapich" <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl>
napisał w wiadomości
news:3k9stuob7at3pmsrotu9uhmuaf3vvsdpt6@4ax.com...
> [...]czasami zademonstrowanie PRZED DZIECKIEM innego
> zdania (w moim przypadku - liberalizacje zakazów lepszej
> połowy) ma na celu wstrząśnięcie TŻ.

A faktyczny efekt jest dwojaki:
a) dziecko ma mętlik w głowie, i to nie tylko dotyczący samego
omawianego problemu, ale i tego, któremu z rodziców należy
wierzyć i czy w ogóle,
b) TŻ ma podkopany autorytet i wewnętrzny przymus jeszcze
silniejszego o niego zawalczenia, co z dużym prawdopodobieństwem
skończy się jeszcze bardziej restrykcyjnym podejściem do
dziecka.

Średnio fajne, nie?

> No bo jakich użyć srodków, skoro
> pozostałe (rozmowa-poważna rozmowa-rozmowa po nocy-rozmowa
> nocna z płaczem) zostały już wytoczone i nie przyniosły
> skutku?

Jeśli już naprawdę nijak nie da się TŻ przekonać, to - imho -
poradnia jakaś alboco. Ale najpierw może spróbować wynaleźć
jakąś inną formułę rozmowy (np. nie bezpośrednio po akcji, kiedy
żona jest wściekła, że dziecko nie wykonuje jej poleceń, a Ty
dodatkowo podważasz jej autorytet), która trafi do żony.

> [...]
> PL: idź grać, bo wczoraj nnie grałeś
> JA: idź, zrób sobie przerwę (albo idź już spać).
> Ja wiem, że tak nie można, ale słuchanie tych
> kłótni wyprowadza mnie, syna, moją żonę z rónowagi...

No jasne, że nie można. I zauważ, że wysłanie dziecka spać nie
ma na celu ulżenia jego cierpieniom, tylko przerwanie
wyprowadzającej Cię z równowagi sytuacji. Ja bym spróbowała tak
(osoby: DK - dziecko kwękające, że już nie ma siły, RG - rodzic
groźny nakazujący bezwarunkowy powrót do instrumentu, RŁ -
rodzic łagodny skłonny do ustępstw):

DK: ja muszę sobie zrobić przerwę!
RG: idź grać, bo [cokolwiek]!
RŁ: kochanie, a może faktycznie byłoby lepiej, gdyby zrobił
sobie chwilę przerwy? tak z kwadrans, a potem wróci?

wariant1:
RG: nie ma mowy!
RŁ: sory, drogie dziecię, RG wydał takie, a nie inne polecenie.
Proszę wrócić do gry.
DK: [podejmuje kwękanie i wraca do ćwiczeń, z których i tak nic
konstruktywnego nie wynika i my o tym wiemy, ale poświęcamy się
dla ogólnej poprawy sytuacji]
RŁ: [w terminie późniejszym, kiedy RG dojdzie do siebie,
przeprowadza spokojną, popartą logicznymi argumentami dyskusję
na temat]
RG: [ulega rozsądnym argumentom, bo w końcu jest naszym
ukochanym współmałżonkiem, a z kłotliwym uparciuchem byśmy się
nie zadawali, a poza tym mamy plusa za poparcie autorytetu; albo
nie ulega, tylko przekonuje RŁ do swoich racji]

wariant 2:
RG: dobra, piętnaście minut może być.
DK: [zdaje sobie sprawę, że warunki umowy muszą być dotrzymane,
bo inaczej to dopiero będzie przekop, więc po kwadransie wraca
do gry i cieszy się choćby z tego, a przy okazji RG zdecydowanie
zyskuje w jego oczach, o RŁ nie wspominając]
RŁ: [jak wyżej - w odpowiednim momencie przeprowadza rozmowę na
temat uogólniony]
RG: [jak wyżej].

Kurtyna.

Pozdrawiam
Hanka, co jej się łatwo wymądrzać na temat, który jej
bezpośrednio nie dotyczy, a na własnym podwórku radzi sobie raz
lepiej, raz gorzej
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2002-11-22 13:24:53

Temat: Re: Tematy okołodzieciowe
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Andrzej Garapich" <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl>
napisał w wiadomości
news:crastuct316jklj4f7t031s34bht6uuv20@4ax.com...
> [...]
> czyli wychodzi na moje:
> - idź spać i nie słuchaj mamy (tak właśnie robię).
> Wiem, że źle, ale chyba to mniejsze zlo...
> [...]

IMHO nie bardzo. Od pogrania dłużej dziecko raczej nie umrze
(nie mówimy tu o jakichś absurdach typu "dziesięć godzin gam, bo
nie będzie kolacji", prawda?), a konsekwencje takiego "nie
słuchaj mamy" bywają mocno nieprzyjemne. Legendarna opisywana w
książkach utrata poczucia stabilności i bezpieczeństwa nie jest
najgorsza.

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2002-11-22 13:26:53

Temat: Re: Tematy okołodzieciowe
Od: Andrzej Garapich <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl> szukaj wiadomości tego autora

Fri, 22 Nov 2002 14:21:02 +0100, "Hanka Skwarczyńska"
<a...@w...pl> pisze:

>A faktyczny efekt jest dwojaki:
>a) dziecko ma mętlik w głowie, i to nie tylko dotyczący samego
>omawianego problemu, ale i tego, któremu z rodziców należy
>wierzyć i czy w ogóle,
To prawda. Alternatywą jest poczucie kompletnego niezrozumienia
i poczucie braku osoby "ktora mnie rozumie". To nie chodzi o to,
któremu należy wierzyć. Chodzi o to, którego należy słuchać,
a to ciut inna para kaloszy.

>b) TŻ ma podkopany autorytet i wewnętrzny przymus jeszcze
>silniejszego o niego zawalczenia, co z dużym prawdopodobieństwem
>skończy się jeszcze bardziej restrykcyjnym podejściem do
>dziecka.
Hmmm, niby się zgadza, ale dlaczego?

[...]
>No jasne, że nie można. I zauważ, że wysłanie dziecka spać nie
>ma na celu ulżenia jego cierpieniom,
Jak najbardziej ma. Ja wiem, jak człowiekowi wychodzi coś,
co robi pod przymusem. A jak, jak to lubi. A on generalnie
lubi grać...

>DK: ja muszę sobie zrobić przerwę!
>RG: idź grać, bo [cokolwiek]!
>RŁ: kochanie, a może faktycznie byłoby lepiej, gdyby zrobił
>sobie chwilę przerwy? tak z kwadrans, a potem wróci?
Tak właśnie robię.

[...]
>DK: [podejmuje kwękanie i wraca do ćwiczeń, z których i tak nic
>konstruktywnego nie wynika i my o tym wiemy, ale poświęcamy się
>dla ogólnej poprawy sytuacji]
No właśnie - tu jest wic. czy ogólna poprawa sytuacji, to jest
zgodzenie się z żoną (pomimo iż dusza krzyczy NIEEEEEEE!!!!),
czy też pogodzenie się z popełnieniem karygodnego błędu
wychowawczego i powiedzenie dziecku: "idź na rower".

>RŁ: [w terminie późniejszym, kiedy RG dojdzie do siebie,
>przeprowadza spokojną, popartą logicznymi argumentami dyskusję
>na temat]
To juz nie ten etap, niestety :-(

To wszystko przez tą budowę :-)
--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2002-11-22 13:32:50

Temat: Re: Tematy okołodzieciowe
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Andrzej Garapich" <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl>
napisał w wiadomości
news:rfbstu0vde9b9r7p499lapngoi1v28h475@4ax.com...
> [...] Ależ ja nic innego nie robię od 12 lat, tylko
> się staram, żeby żona była zadowolona ;-)

Mówiąc dziecku "nie słuchaj mamy"? To ja już chyba wolę, żeby TŻ
się nie starał... ;)

> [...] A niech ma bałagan! Ma swój pokój,
> w nim wszystko co potrzeba! Jeśli chce mieć
> bałagan - niech ma (w granicach
> zdrowego rozsądku oczywiście).

Święta prawda :)

> [...]co zrobić jak sie ma alternatywę: albo ostre
> wychowanie ojca,

Partnera. Obojętnie którego. Nic na to nie poradzę, że przed
Tobą nie odezwał się żaden tato, u którego jest na odwrót.

> [...]co robić, kiedy to matka jest
> dla dziecka za ostra? [...]

To samo, tylko na odwrót. Teraz czekamy, aż nam ktoś powie, co
konkretnie, nie?

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2002-11-22 13:34:26

Temat: Re: Tematy okołodzieciowe
Od: Andrzej Garapich <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl> szukaj wiadomości tego autora

Fri, 22 Nov 2002 14:32:50 +0100, "Hanka Skwarczyńska"
<a...@w...pl> pisze:

>Mówiąc dziecku "nie słuchaj mamy"? To ja już chyba wolę, żeby TŻ
>się nie starał... ;)
O Boże!
Niedługo w słownikach synonimów będzie:
Hasło: sarkazm -> patrz "Skwarczyńska" :-)

>Partnera. Obojętnie którego. Nic na to nie poradzę, że przed
>Tobą nie odezwał się żaden tato, u którego jest na odwrót.
>
>> [...]co robić, kiedy to matka jest
>> dla dziecka za ostra? [...]
>
>To samo, tylko na odwrót. Teraz czekamy, aż nam ktoś powie, co
>konkretnie, nie?

Nie, nie.... różnica jest fundamentalna. Sama napisałaś, że dla
Ciebie teoretyczna alternatywa jest taka: albo się zgodzisz na
"twarde" wychowanie zgodne z poglądami ojca, albo będziesz
skazana na de facto wychowywanie dzieci sama ("Tobie to
lepiej wychodzi" - to twój cytat).

Chodzi o to, że facet takiej alternatywy nie ma. O ile można
sobie wyobrazić matkę która wychowuje dzieci, a ojciec się
wtrąca gdzieś tak przy maturze, o tyle trudno sobie wyobrazić
taką sytuację w odwrotną stronę (nie ma kobiety, która
umiałaby się wyłaczyć z procesu wychowawczego, a części
facetom jest to nawet na rękę).


--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2002-11-22 13:50:24

Temat: Re: Tematy okołodzieciowe
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:arlb4h$e4v$1@news.tpi.pl...
> [...] ciekawi mnie, czy dobremu
> ojcu należy się dodatkowa kostka cukru od żony,
> [...]

:) Mnie się wydaje, że większość ludzi wyznaje zasadę, że
spełnienie ich oczekiwań to jest poziom zero, bonusy moga być za
atrakcje nadprogramowe. A oczekiwania miewamy wyidealizowane i
niełatwo im sprostać, nieprawdaż? Niewykluczone więc, że to, co
Ty uważasz za "bycie wyjątkowo dobrym ojcem", dla Twojej żony
może być "no, prawie tym, o co chodzi" :)

Ja przez jakiś czas byłam niezmiernie dumna z siebie, że
pamiętam o podziękowaniu TŻ za pozmywanie itd. (nie na zasadzie
"budzik w komórce - jak skończy zmywać, podziękuj!", tylko z
autentycznej wdzięczności - pamiętać o _wyrażeniu_ tej
wdzięczności). A potem mnie naszło zastanowienie - a ile jest
takich rzeczy, które przyjmuję jako oczywistość, a TŻ uważa
skrycie, że zasługuje na dodatkową kostkę cukru? Bo w moim
przypadku jest tego sporo. A potem mnie naszło drugie
zastanowienie - ciekawe, kiedy go diabli wezmą od tych moich
ciągłych zachwytów :) Bo nie wiem, jak Wy, ale ja mam coś
takiego, że jak mnie ktoś nadmiernie - w moim odczuciu - chwali,
to zaczynam mu się podejrzliwie przyglądać i węszyć spisek ;),
nie do końca wierząc w czystość intencji.

A wracając do Twojego pytania - uważam, że Twojej żonie należy
się od Ciebie bycie bardzo dobrym ojcem dla Waszych dzieci,
natomiast Tobie należy się coś miłego za wywiązywanie się z
powinności :) Byle z umiarem, bo od tych kostek cukru może się
zrobić obrzydliwie słodko ;) Aha, i jeszcze jedno - tak, moim
zdaniem "bycie dobrym ojcem" stoi wyżej w punktacji od,
powiedzmy, "odkurzania mieszkania".

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2002-11-22 13:54:12

Temat: Re: Tematy okołodzieciowe
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
napisał w wiadomości news:arlc0q$mjj$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w
wiadomości
> news:arlb4h$e4v$1@news.tpi.pl...
> > [...] ciekawi mnie, czy dobremu
> > ojcu należy się dodatkowa kostka cukru od żony,
> > [...]
>
> :) Mnie się wydaje, że większość ludzi wyznaje zasadę, że
> spełnienie ich oczekiwań to jest poziom zero, bonusy moga
być za
> atrakcje nadprogramowe. A oczekiwania miewamy
wyidealizowane i
> niełatwo im sprostać, nieprawdaż? Niewykluczone więc, że
to, co
> Ty uważasz za "bycie wyjątkowo dobrym ojcem", dla Twojej
żony
> może być "no, prawie tym, o co chodzi" :)

Jest to zupełnie sensowna odpowiedź, niestety;-)))))
Ciekawe, ile jeszcze kobiet potwierdzi takie postawienie
sprawy. W sumie to trochę przykre i może się okazać
egoistycznym z mojej strony, ale na prawdę moje "bycie
dobrym" ojcem podzielone jest między dwie osoby. Dla
syna-wiadomo. No i dla żony, jako kolejny przejaw tego, że
ją kocham. Kocham ją, więc chcę być jak najlepszym ojcem i
mam nieskromne oczekiwania, że zostanie to zauważone a wobec
powyższego cytatu może się okazać, że tego typu moje
poczynania mogą nie być odebrane, jak w moim założeniu. To
raczej nie dobrze, ponieważ nie poszerza pola do okazywania
własnych uczuć.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Andrzejki
jak powitać żone ?
stały repertuar awantur
LEGAL CABLE DESCRAMBLER mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmm 3636 [14/2]
ATTRACT HOT SEXY WOMEN EASY WITH PHEROMONES (READ MORE) ffffffffffffffffffffffff ffffffffffffffffffffffff ffffffffffffffffffffffff ffffffffffffffffffffffff ffffffffffffffffffffffff fffffffff 9412 [1/2]

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »