Data: 2007-10-30 08:07:20
Temat: Re: Tesciowie/rodzice zakres praw
Od: "Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "ps" :
> Do rzeczy. Gdzie lezy wg Was granica zdrowych relacji pomiedzy rodzicami
> malzonka a rodzina dziecka? W ktorym momencie mozna mowic/myslec o
> przesadzie, zarowno w sytaacji gdy pokolenia mieszkaja razem, jak i w
> sytuacji kiedy malzonkowie z rodzicami mieszkaja osobno.
>
Moim skromnym zdaniem:
Przy wspólnym zamieszkaniu rodzice beda sie wtykac.
Beda tez konflikty, na to nie ma rady.
Ale dopóki w tych konfliktach dziecko staje _zawsze_ po stronie swojego
wspólmalzonka jest OK.
Ja przetrwalam w malzenstwie mieszkajac 20 lat ze swoimi rodzicami (niestety
juz nie zyja).
Ale wlasnie to bylo zasada, ze chocbym uwazala w duchu ze maz nie ma racji
to w jego konflikcie z moimi rodzicami stawalam _zawsze_ po jego stronie.
Co najwyzej potem klócilismy sie na osobnosci nie mieszajac do tego
rodziców.
Na szczescie umial to docenic.
Pozdrowienia
Basia
|