Data: 2007-10-30 13:50:21
Temat: Re: Tesciowie/rodzice zakres praw
Od: "Jagna W." <w...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Obiektywizm nie ma tu nic do rzeczy. Obiektywnie możne sobie
> dyskutować z mężem, poza okiem i uchem rodziców. Chodzi o to,
> że teraz ten mąż i ta żona stanowią jedną rodzinę i winni być
> lojalni *przede wszystkim* wobec siebie, a dopiero w dalszej
> kolejności wobec swoich dawnych rodzin
Ale ta lojalność (którą pociąga za sobą miłość do rodziców) wobec swoich
rodziców nie znika tak ot po prostu po zawarciu związku małżeńskiego. Nie
mieliśmy nigdy jakichś napiętych sytuacji i z reguły jeśli istnieje jakaś
kość niezgody to generalnie między nami (ja i mąż) a rodzicami/teściami. Z
tym, że zazwczyaj i tak mamy to samo zdanie na jakiś temat od samego
początku, więc to nie jest analogiczne do opisywanego przypadku. Jednak nie
potrafie sobie wyobrazić sytuacji, gdyby mój mąż ewidentnie nie miał racji,
kłócił się z moją mamą, a ja z kamienną twarzą (choć wewnątrz gotowałoby się
we mnie) broniła jego wiedząc jednocześnie jaką przykrość robię innej
kochanej osobie (czyli mamie). Dla mnie to obłuda. Na szczęście nie stałam
przed takim dylematem i obym nie stanęła.
JW
|