Skakanka <n...@w...pl> napisał(a):

> Twoje odłażące tipsy to dobra wróżba, napełniły mnie nadzieją że jednak
doczekam wnuków:P

No nie wiem, nie wiem. W ramach podkopywania nadziei na przyszłość powiem,
że do roboty chodzę w butach na wysokich obcasach (dla mnie wysoki to 8 cm),
w garniturach (ratunku, jaka jest różnica między garniturem a garsonką?
Garsonka jest ze spódnicą a garnitur ze spodniami? Ja mam portki i spódnicę
w komplecie :) ), kostiumach itp., a bojówki poszły w kąt i nakładam je
tylko, jeśli się włóczę po lasach i błotach :) A dobra, w ramach dobijania
powiem, że odkąd chodzę na tych 8-centymetrowych obcasach, ze zdumieniem
stwierdzam, że nie boli mnie kręgosłup. Jest to o tyle kuriozalne, że mam
stwierdzoną dyskopatię we wszystkich trzech odcinkach kręgosłupa (w sumie 7
tzw. dysków), czyli po godzinie powinnam klęczeć pod najbliższym ZOZem z
wielkim transparentem i gromkim głosem domagać się morfiny :) A tymczasem
brykam sobie przez 8 godzin w tych butkach i nic. Natomiast po godzinie
stania w kościele na płaskim obcasie zaczynam faktycznie jęczeć. Jestem
przeciętna inaczej?
Ups, ale odjechałam od tematu ;)
> Kup dobrą odżywkę do pazurów, będziesz miała i naturalnie, i prawie saute.

Problem w tym, że próbowałam fiku miku z odżywkami i efekt był raczej
mierny. Ale fakt, może dobre były tylko z nazwy? Trza będzie zainwestować w
jakąś lepsiejszą :)

> Hehe , nie powiem, mam radochę, że Ci zlazły:)))

No ja rozumiem, perspektywa wnuków jest kusząca ;)
>
> A propos - odkryłam niechcący że pół roku niemalowania paznokci żadnymi
> specyfikami bardzo dobrze im robi.

Hmm, ja nie malowałam i niestety łamały się na potęgę. Żarłam oczywiście
jakieś tam vitarale, skrzypowity. Tipsy mają jeszcze tę przewagę, że nie
pcha się paluchów do paszczy (nie da się tego gryźć po prostu) i, nie
ukrywam, to był jeden z powodów, dla których się na nie zdecydowałam.

Krusz.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/