Data: 2008-07-13 11:01:54
Temat: Re: To ojciec też potrzebny???
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 13 Jul 2008 08:07:18 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:xe4mg1wfmplr$.fcz6mm57l6m0.dlg@40tude.net...
>> Dnia Fri, 11 Jul 2008 14:14:48 -0700 (PDT), p...@h...com
>> napisał(a):
>>
>>> On 11 Lip, 20:29, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>
>>> 3 x K - spokojnie wystarczy (co nad to - od złego jest) - wystarczy
>>> telewizorni nie kupować.
>>> A na wychowawczym byłem z Jankiem, gdy się urodził, a nie
>>> macierzyńskim droga Pani.
>>
>> No więc mój mąż był i na tym, i na tym - ja po urodzeniu młodszej córki
>> byłam tylko 3 tygodnie na zwolnieniu - hie hie, przejęłam się za bardzo
>> rolą nauczycielki/wychowawczyni ósmej klasy. I na co mi to było - nikt
>> tego
>> nie docenił... ale to inna bajka. Drogi Panie.
>
> A ja idę się założyć, że Twoje dziecko nosi w sobie (uświadomione lub nie)
> pytanie: dlaczego mamo byłaś dla zupełnie obcych dzieci, a nie było ciebie
> dla mnie!? Kiedyś (może już?) stworzy związek z mężczyzną, do którego
> przyniesie wzorce przekazne przez Ciebie no i to pytanie. Fajna jazda. No
> cóż- skutki równouprawnienia...
>
> Chiron
Pieprzysz, aż brzuch boli: dla moich dzieci porzuciłam W OGÓLE pracę,
proroku :-DDD
Norrrrrmalnie, Twoje rzutowanie w przyszłość jest tak napakowane własnymi
bezpodstawnymi domysłami, że się aż niedobrze robi.
Przyjmij do wiadomości, że g...o wiesz o mnie, moich dzieciach, moich
relacjach z nimi i z obcymi dziećmi.
Nie cierpiałam swojego nauczycielskiego zawodu, bo to niewdzięczny, psi
zawód, nikt go nie docenia, ale przyczyną jest tylko i wyłącznie zły dobór
materiału kadrowego - idą tam tylko nieudacznicy, którzy niczego innego
robić nie potrafią - a ja jestem ponadprzeciętnie i wszechstronnie
uzdolniona, poszłam tam tylko dlatego, że tak chcieli moi rodzice, takie
były możliwości i uwarunkowania zewnętrzne. Powinnam przeforsować swoje
marzenie - i pójść na ASP lub do konserwatorium muzycznego.
Skończyło się to frustracją - ale na szczęście w porę zdążyłam zauważyć, co
jest naprawdę ważne :-)
Mam najlepsze, najmądrzejsze i najukochańsze dzieci pod słońcem - widzą we
mnie wszystko, co najlepsze i tak zresztą jest, bo jestem wspaniałą matką.
Doprawdy, ubawiłam się, czytając Twoje brednie :-DDD
|