Data: 2012-11-26 01:06:57
Temat: Re: Tradycja, tęsknota za tym jak było, no może niech wróci?
Od: ???????????? <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 25 Lis, 22:18, ???????????? <r...@g...com> wrote:
> On 25 Lis, 21:59, Paulinka <p...@w...pl> wrote:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > W dniu 2012-11-25 20:33, ???????????? pisze:
>
> > > On 25 Lis, 19:54, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> > >> Dnia Sun, 25 Nov 2012 10:09:05 -0800 (PST), ???????????? napisa (a):
>
> > >>> On 25 Lis, 18:11, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> > >>>> Dnia Sun, 25 Nov 2012 06:26:10 -0800 (PST), ???????????? napisa (a):
>
> > >>>>> Brud ycia jest na tyle warto ciowy e oczyszcza z mit w i
> > >>>>> ideologii, daje brud ycia mo liwo zmiany i to jest pozytywne w
> > >>>>> Germinalu Zoli- BRUD YCIA.
>
> > >>>> Podobna jest rola wojny. Nihil novi.
> > >>>> --
> > >>>> XL Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
> > >>>> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
> > >>>> (by XL)
>
> > >>> Wojna to w r d tych prostych ludzi si toczy a o kawa ek chleba,
> > >>> zreszt u nas te przecie powsta c w ch opi cigali po lasach, bo
> > >>> mia buty.
>
> > >> O wojnie m wo , nie o bijatyce czy walce o przetrwanie.
>
> > >>> Tu jest ten paradoks ojczy niany- czyli niedostrzega si
> > >>> rzeczywisto ci bo polacy s wspaniali i taki polak celuje w zaborc ,
> > >>> a tu go buraki przez eb motyk , bo ma buty. Tak jakby rzeczywisto
> > >>> kpi a z mitologii i wdziera si w najlepszych momentach.
> > >>> I trzeba by o spojrze tej wojnie o chleb w oczy , aby mo na by o
> > >>> zmieni te warunki, a nie tworzy polk w wspania ych, bo si zaprzecza
> > >>> rzeczywisto ci.
>
> > >>> Rozumiem e w ramach tradycji b dziesz chodzi a boso, no bo buty to
> > >>> by luksus, ludzie pro ci chodzili boso.
>
> > >> Ale chodz boso. Ko o domu, po mojej czystej trawie i moim czystym piachu.
> > >> No bo nie w mie cie, gdzie ca kiem nietradycyjnie mn stwo szkie le y,
> > >> tudzie ma o tradycyjnego smaru z samochodowych silnik w.
> > >> --
> > >> XL Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
> > >> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
> > >> (by XL)
>
> > > Teraz masz jeszcze asfalt, kiedyś zasuwałabyś po błocie i kamieniach.
> > > Nie było strzyżonych trawników, tylko badyle. Rano o 4 pobudka i w
> > > pole,-
> > > -; może dzień dobry będzie i panoczek chleba dla dziesięciora dzieci
> > > da, było siedemastu jak ksiądz mówi, ale kto by to policzył i tak
> > > mądra jestem, bo do dziesięciu umiem liczyć.
> > > I byś tak pole , w tej porze obecnie, na boso orała z resztą wsi,
> > > pokryta szmatami , które masz obecnie pod zlewozmywakiem,-; jaki to
> > > dobry panoczek, takie pikne szmaty dał, oj dobrego momy panoczka , oj
> > > dobrego
> > > . No Ikselcia już się rozmażyłem za tradycją, tak piknie było :/
>
> >http://www.sciaga.pl/tekst/54489-55-rozne_widzenia_
wsi_polskiej_w_lit...
>
> > To już dzieci w gimnazjum o tym piszą ;)
>
> > --
> > Paulinka
>
> No i co z tego, wieś jest idealistycznie przedstawiona, czasem Reymont
> burknął naturalizmem, czy Żeromski, tylko to są burknięcia, a nie
> konsekwencja opisu, wyciąganie wniosków, takie polskie niedociąganie.
> Nie ma u Reymonta nic o goliźnie, a chłopki w polu do połowy rozebrane
> były, dzieci często na golasa latały. Nie wzbudzało to entuzjazmu, bo
> przyzwyczajenie.
> U Reymonta tylko raz na zabawie po tyłkach rozbawione chłopki
> chlaszczą, czy takie że niby golizna była, ale nie obrażajmy
> delikatnych dam i znowu wszystko kręci się według tożsamości
> narodowej, czyli świata mitycznego.
No dobrze, Nagość, zauważyłaś że w polskiej literaturze czegoś nie
ma?
No czyli trzeba czytać, nie to co jest, ale to czego nie ma. Czyli
argument- Nagość.
Ludzie w powieściach polskich, nie wiadomo skąd mają dzieci, te
dzieci pojawiają się tak jakoś po prostu.
A no bo jest -polski naród tyle przeżył, nie można dręczyć go
nagością, więc pomijamy opis i naród rośnie bez nagości, jest obcięty
w połowie, naród poubierany i trudno się nawet domyślić, że w Polsce
ktoś jest rozebrany i czy kiedyś się naród rozbierał .
Mamy Germinal, Zola siedzi w kopalni i pisze, jego świadomość nie
może cenzurować, bo co to za naturalizm, który udaje naturalizm.?
Tak więc ooooo seks tu jest, no proszę dowiadujemy się z zachodniej
literatury, że narody mają seks, a to niespodzianka.
Mamy małe dziewczynki , które ten seks uprawiają, raczej z
frustracji niż dla przyjemności z górnikami, ale jest też miłość, a
miłość Stefanowi ogłasza dziewczyna za pomocą miesiączki, ma 15 lat, w
kopali dojrzewa się później, te dzieci są z głodu i ciężką pracą
zachamowane w rozwoju.
Tak więc jak Rosyjski przybysz wysadza kopalnie i wszystkich zalewa
węgiel i woda, tak Stefan i nasza bohaterka próbują się ratować i gdy
po wielu dniach , dziewczyna czuje że umiera z wycieńczenia, mówi
Stefanowi, że pojawiła jej się miesiączka, jest kobietą, już może go
kochać. Z kopalni wyciągają tylko nieprzytomnego Stefana, bo tylko on
jeszcze dycha.
|