Data: 2006-06-06 18:03:26
Temat: Re: Trawniki
Od: Marta Góra <m...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 5 Jun 2006 20:41:45 +0200, Basia Kulesz napisał(a):
> Proponuję zabawę w mini-ankietę:
>
> a) kto jest zwolennikiem trawnika w najwęższym sensie tego słowa (sama
> trawa - no, różne gatunki, idealnie koszona raz na parę dni, idealnie równo,
> często nawożona, być może specjalnymi nawozami, podlewana być może
> spec-systemem nawadniającym, odchwaszczana środkami chemicznymi dla
> utrzymania tej idealności)
Poza odchwaszczaniem specjalnymi środkami chemicznymi ja jestem
zwolennikiem wersji a) pod warunkiem, że trawnik jest trawniczkiem i ma nie
więcej niż 30-40 m2.
Gdybym miała mały domek z małym ogródkiem na pewno byłby tam trawnik równy,
gładki i zieloniutki jak pod londyńską Tower. Moje marzenie to zamienić
połacie tego czegoś zielonego, które systamatycznie koszę i co niektórzy
nazywają trawnikiem w ogród, "ścieżki" w ścieżki a niewielki kawałek w
prawdziwy trawnik a "łąkę" w łąkę. Koszenie małych fragmentów nawet sprawia
mi przyjemność, większych zaczyna już irytować.
Uzasadnienie dla wersji a) jest proste: po skoszeniu trawy ogród wygląda
zupełnie inaczej, pełniej, efektowniej. To taka kropka nad i.
> b) kto nie uważa trawnika za najważniejszy element ogrodu (mogą na nim
> rosnąć np. stokrotki, koniczyna, inne rośliny, nie jest niewolnikiem
> koszenia, podlewania, nawożenia, odchwaszczania)?
>
> Osobiście uważam, że czas poświęcony na te wszelkie skomplikowane zabiegi
> pielęgnacyjne należy się bylinom:) oraz leżeniu na leżaczku (jeden głos na
> opcję "b").
Jako że mam duży ogród i mało czasu muszę niejako z definicji muszę trwać
przy opcji b).
>
> Ustawiczne posty o trawnikach, ich zakładaniu i pełne obawy westchnienia nad
> wschodzącymi chwastami nieco mnie bawią;) i nie wiem, czy przypadkiem nie
> można już byłoby założyć kolejnej grupy dyskusyjnej
> pl.rec.ogrody-tylko-o-trawnikach?
A jaka tu filozofia? Kosić, nawozić, podlewać, kosić, nawozić, podlewać...
I tak przez 300 lat:)
Pozdrawiam,
Marta
|