Data: 2010-02-09 23:24:46
Temat: Re: Trener, na pomoc !
Od: "Redart" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hksi70$6lt$1@news.onet.pl...
> No dobra- poświęcę Ci trochę czasu.
> Zacznijmy może od naruszania prywatności. Zwróciłem Ci na to uwagę, jak
> wbrew cebkowi zmieniasz nick, żeby widział, co piszesz. To mniej więcej to
> samo, co ktoś by Ci powiedział, że nie chce z Tobą gadać, a Ty byś
> podchodził co rusz do niego i zagadywał. To jest naruszanie prywatności:
> nieliczenie się z drugą osobą. Tak właśnie postępujesz na każdym kroku.
> Napisałem Ci kilka razy, tłumacząc- podając przykłady, dlaczego nie należy
> komuś robić psychoanalizy- i to w sposób, jaki Ty robisz- na co Ty mi
> wrzucasz , żebym Ci tu zrobił psychoanalizę. Czy jest na sali lekarz?
> Dlaczego nie zwracasz uwagi na to, co napisałem?! Po raz kolejny- nawet
> raz po takich Twoich wrzutach napisałem Ci, że tu jestem!!!! Ale co tam
> ja. Przecież tak postępujesz ze wszystkimi- pewno w realu też. Dla mnie-
> to jest ciekawe (żeby nie szukać daleko)- popatrz, co napisałeś do
> trenR'a:
>
> "Chciałem tu coś powiedzieć o Twojej relacji z Twoją szacowną mamą - że
> totalnie nieprzepracowana, uzależniajaca, że hołdujesz
> niektórym chorym zasadom krk składając taki swoisty okup wartościom
> rodzicielskim wypierając (zamiast pogłębiajac) jakiś zdrowy
> rozsądek itp itd - ale szkoda mi słów na gadanie tych wszystkich
> redartowych głupot, przerysowanych idiotyzmów jak po lsd i pierdół"
>
> O co tu idzie?! Co napisałeś naprawdę? Jakie miałeś intencje? Gdyby Ci
> rzeczywiście chodziło o zwrócenie uwagi na te jego relacje, dałbyś mu
> komunikat- czyli:
> "moim zdaniem ważne dla ciebie powinno być przepracowanie relacji z
> matką". OK- jeśli rzeczywiście trenR poczuje, że masz rację, to pewno
> teraz lub kiedyś się za te relacje weźmie. Gdybyś tak zrobił, to można by
> uznać, że miałeś dobre intencje. Jednak Ty postawiłeś diagnozę (na
> podstawie czego?!) i dałeś mu konkretną receptę- Twój sposób na jego
> życie, oczywiście w ogóle o to nieproszony! Jak on niby ma z tego
> korzystać dla swojego dobra? No to jakie miałeś intencje?! Znając trenR'a-
> pewno sobie z tym poradzi (co nie znaczy, że nie sprawiło mu to
> przykrości- choć tego nie wiem). Wierz mi- wielu po czymś takim naprawdę
> by mocno bolało. O to Ci chodziło, prawda?
> Tu mój komunikat do Ciebie: warto chyba, żebyś popracował ze słuchaniem,
> co ma ktoś do powiedzenia- i oczywiście brał to pod uwagę.
Trener, jak w temacie ! Pomocy ! Czy mam się przejmować ? !
> No cóż- masz - jak sam napisałeś- takie podejście, że ważne jest dla
> Ciebie, kto coś napisał- a niekoniecznie to, co zostało napisane.
> Potrzebujesz autoryzacji- bo nie potrafisz oddzielić człowieka od tego, co
> głosi. No cóż- mnie nie cenisz, więc pewno i znów nie weźmiesz pod uwagę
> tego, co napisałem. Choć może coś Ci dadzą słowa deMello, który napisał,
> żeby traktować jego słowa jak złoto: nie wierzyć w autentyczność, drapać,
> skrobać, traktować wodą królewską- jeśli nieprawdziwe, to niech ślad po
> nich nie zostanie.
Ok, Chiron, przeczytałem dość uważnie ;)
|