Data: 2007-10-01 18:59:08
Temat: Re: Trening umysłu
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fdov7c$ik$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Sky" napisał w wiadomości:
> >> >> >> >> ...
> >> >> >> >> >>> Każdy długo innych czyni normą dla siebie
> >> >> >> >> >>> Czasem [potem] chce być normą dla innych
> >> >> >> >> >>> Niektórym udaje się siebie uważać
> >> >> >> >> >>> za normę dla nich samych
> >> >> >> >> >>> Bardzo niewielu dostrzega że normy to...
> >> >> >> >> >>> [Nad]wrażliwość to brak przyzwyczajenia
> >> >> >> >> >>> do własnej skali tymczasowego odczuwania
> >> >> >> >> >>> przyzwyczajenie do niej co oczywiste
> >> >> >> >> >>> łagodzi objawy
> >> >> >> >> >> Sorry, Gdybym o tej porze nie był już taki śpiący i
> >> >> >> >> >> stawiałbyś
> >> >> >> > przecinki,
> >> >> >> >> >> to pewnie bym ten rebus odszyfrował... ;(
> >> >> >> >> >> Dobranoc
> >> >> >> >> > Sky już tak ma. No co pan zrobisz, nic pan nie zrobisz!
> >> >> >> >> > :-)
> >> >> >> >> Wiem, mogę tylko prośby do niego załączać. On nie ma litości
dla
> >> > mojej
> >> >> >> >> obsesji. ;)
> >> >> >> > Giń przepadnij maro nieczysta -obsesjo zesmolona! ;)
> >> >> >> Obsesje, które uznaję za korzystne, pielęgnuję. ;)
> >> >> > A raczej one ciebie i dlatego nazywa się je obsesjami ;)
> >> >> Obsesje, to nie mają zdolności pielęgnacyjnych. To ludzie mogą coś
> >> >> pielęgnować. :)
>
> >> > I to własnie jest twój zasadniczy błąd w ocenie anomalii psychiki
> >> > zwanych jej chorobami -np obsesjami- których sama jednostka nie jest
w
> >> > stanie opanować samodzielnie, więc które niejako rządzą nią samą...
> >> > ;)
>
> >> Ta obsesja mi się podoba, mimo że nie wiem, czy mógłbym ją opanować.
> >> Robię
> >> więc wszystko, żeby mnie ta choroba nie opuściła. Nie widzę błędu ani
> >> zasadniczego, ani innego. ;)
>
> > Normalne objawy ;P
> > A o jakiej obsesji
> > w ogóle mówimy? ;)
>
> O mojej obsesji na tle pisowni zgodnej z regułami języka, jakim się
> posługujemy. A właściwie na tle pewnego rodzaju szacunku dla adresata
> tekstu.
Ktoś kto szanuje sam siebie nie potrzebuje zmuszać do tego innych.
A wykazywanie błędów językowych [gramatycznych czy innych] zbyt często
jest okazją dla czepiactwa osobowości perfekcyjnych= nie mających
wystarczającego poczucia własnej wartości i szukających jej potwierdzenia w
jakiejś zewnętrznie potwierdzalnej poprawności w kontekście wszelkich -lub
wybranych- mocno skodyfikowanych zasad. Inaczej mówiąc -porównują się one z
innymi w kontekście owych skodyfikowanych zasad i podejmują usiłowania by
zaspokoić owe poczucie wartości w wykazywaniu własnej wyższej sprawności w
podleganiu jakimś zasadom [spełnianiu "wymagań" w nich zapisanych]
Ważniejsza jest treść niż forma. Forma ma tylko zadanie pomocnicze.
Forma-lizm nie pomaga w odkrywaniu sedna przekazów[treści] -gdyż jest
schematyzmem, a życie nie podlega schematom, przynajmniej na tak płytkiej
płaszczyźnie ich definiowania jaką jestesmy zdolni intelektualnie osiagnąć
;)
Dlatego z natury potrafimy intuicyjnie wychwycić niedoskonałości formy i ją
sobie samodzielnie zrekonstruować [zasoby podświadomości].
Być może dlatego zarzuciłem starania o doskonałość formy że zauwazyłem iż
formalistom i tak nie pomoże ona okryć tresci a intuicjoniści w lot chwytają
istotę rzeczy nawet z niedoskonałej formy [językowej]. Po prostu zbytek
wysiłku.
> Główne powody, dla których uważam, że stosowanie ortografii,
> gramatyki jest zasadne, to mozliwość jednoznacznego przekazu dzięki temu
> oraz ułatwianie odbioru tego przekazu.
Przekaz językowy !nigdy! nie jest jednoznaczny -ulegasz pokusie
uproszczonego
postrzegania roli języka...byc może własnie dlatego że tak bardzo jesteś
głodny jakichś konkretnych zasad jakie mogłyby rozwiazać twoje problemy...
> Podobnie jest z encyklopedyczną jednoznacznością pojęć używanych w tekście
> (choć tu, przynaję, więcej grzeszę). Chyba najwięcej nieporozumień przy
> wymianie postów na grupach jest właśnie na tym tle. :)
>
Potwierdzasz moje co do ciebie obawy ;)
A co z faktem że definicje "encyklopedyczne"
podlegają zasadniczo ciagłym modyfikacjom
o ile owi encyklopedyści nie chcą zostać w tyle
za postępującą reinterpretacją rozumienia rzeczywistości? ;)
|