Data: 2007-12-05 19:27:12
Temat: Re: Tylko kuchnia?
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 5 Dec 2007 20:07:03 +0100, Marta napisał(a):
>> Kiedy chcę mieć dobry własnoręcznie kiszony żurek (lub np. kiszone buraki
>> na wigilijny barszcz czy zakwas do chleba), szczepię je tą mąką. Nie musi
>> być chleb.
>
> Kiedy czytam o Waszej działalnosci w kuchni, zastanawiam się, czy Wy
> nie pracujecie zawodowo, nie macie dzieci małych, z którymi trzeba odrabiać
> lekcje, chodzić do lekarza, czy dużych, które trzeba mieć na oku, rodziców,
> którym trzeba pomagać, nie dokształcacie się, nie czytacie, nie chodzicie na
> spacer, do znajomych, czy gdziekolwiek jeszcze. Cały dzień pichcicie w
> kuchni? Nic tylko kisicie barszcze, żurki, lepicie pierogi, gotujecie dżemy,
> kisicie kapustę i ogórki, gnieciecie ciasto na makaron, pieczecie domki z
> pierników i gotujecie zupę z konopi???? Może napisałybyscie coś o sobie,
> czy poza kuchnia jest miejsce na coś więcej w Waszym życiu?
Mamy dorosłe dzieci (jedno prawie) - co nie oznacza wcale końca lecz
początek kłopotów ;-). Wozimy córki (15 km w jedną stronę) na pływanie,
kurs na prawo jazdy, angielski, chodzimy same na takie kursy, pomagamy
ludziom, chodzimy do kościoła, jeżdzimy do Wielkich Miast aby liznąć
Wielkiej Kultury, pracujemy z mężem "na swoim", pracujemy w ogrodzie,
"robimy" kolejne dyplomy dla idei, jeżdzimy na rowerze na dluuuugie spacery
i wycieczki(byś się zdziwiła, jak długie - po kilkadziesiąt km), chodzimy
do znajomych na imieniny, grille, wesela, bez okazji, sami podejmujemy
gości prawie co weekend i między weekendami... Rodziców tylko już nie
mamy... Siedzimy w internecie, a czasem rzucamy to wszystko i idziemy z
mężem na wieczorny spacer do lasu - niemal po omacku, jak chyba ze dwa dni
temu, dochodząc lasem aż do zalewu i wracając równie po omacku - śnieg był
piękny, więc się szło jak po niebie, bo wszystko było widać na jego tle :-)
Ale to wszystko to tylko połowa - bo np. nie napisałam o szydełkowaniu,
zarzuconym (na razie) malowaniu i graniu, pszczołach, którymi się zajmujemy
i mamy z tego pyszny miodek (Panslavista świadkiem)... Co by tu jeszcze...
Pranie, sprzątanie, szycie sobie ciuszków od czasu do czasu (i córkom)...
Tyle na razie, jak mi sie coś jeszcze przypomni, to dodam.
Aha - a zabawki choinkowe robią i bombki malują. Może podadzą linki do
zdjęć, jak ubiorą choinkę w tym roku :-)
--
XL wiosenna
"Ci, którym natura każe się trzymać z dala od wspólnoty ... , nie
potrzebują też obrony, bo brak zrozumienia nie może ich ugodzić, są
bowiem poza kręgiem światła, a miłość znajdzie ich wszędzie. Nie potrzebują
też pokrzepienia, bo jeśli chcą pozostawać prawdziwi, mogą
czerpać tylko z siebie, zatem nie można im pomóc, przedtem nie
zaszkodziwszy." Franz Kafka
|