Data: 2012-11-22 13:18:42
Temat: Re: Tym razem się postarałem :D
Od: "kiwiko" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Wygramy Pl" <w...@g...com> napisał w wiadomości
news:66f3559e-fdb9-489a-9c28-e765943bc4ad@googlegrou
ps.com...
To chyba jest najbliższe prawdzie, zapomnijcie o wcześniejszych bzdurach,
które pisałem :D Osiągnąłem szczyt swoich możliwość w opisywaniu mojego
doświadczenia i oto daje wam napiszcie co o tym myślicie:
Więc jednak jest Bóg, dziś w nocy się upewniłem. Postaram się to jak
najlepiej opisać ale jak wiecie wierszy nie piszę to możliwe, że niewiele z
tego wszystkiego wyniknie. Tak więc jak zwykle się nawciągałem i nie spałem
całą noc.
I leżałem długo główkując jak zwykle nad istotą rzeczy choć tym razem
skupiłem się na medytowaniu ciała szukając jakiś oznak życia i tego co
nazywamy sobą. Niczego prócz urwanych nielogicznych myśli niestety nie
uświadczyłem. Czasem miewam mistyczne doświadczenia gdy skupię się na swoim
mózgu i jego wytworach ale dzisiejszej nocy nic takiego się nie zdarzyło.
Wcześniej jak wiecie pisałem, o tym, że mój umysł działa niezależnie i
przeciwko mnie tzn krótko mówiąc interpretuje wszystkie informacje tak bym
był przekonany iż on jest zły i jest całą rzezywistością. Ale to nie jest
umysł, wg umysłu. To moja istota, moja boskość. Tym jestem, od dziecka
chciałem być zły i gdy zrozumiałem później, że moja świadomość to mój jedyny
widz, postanowiłem ją właśnie wtrącić do piekła. Brałem ostro halucynogeny
by całkowicie pozbyć się rzeczywistości, by uwięzić swoją świadomość
wewnątrz siebie, w stworzonym przez siebie koszmarze. Ten duch, to coś czym
kiedyś byłem, powiedziało mi już, że zdobyło klucze do wieczności, nauczyło
się jak pokonać śmierć i już nie musi się dłużej śpieszyć, będę jego po
śmierci. Trwa ukryte, dosłownie jakby nie istniało. Zostawiło mnie, mam
tylko ciało, żadnej wyobraźni, żadnych uczuć i żadnego poczucia bycia czymś
lub kimś, po prostu puste ciało. Cały duch się schował i tylko czasem
przypomina mi o zbliżającej się śmierci i piekle które mnie po niej czeka.
Ostatnio coś mi się przestawiło i myślałem sobie fajnie, że mam takiego
ducha który funkcjonuje niezależnie ode mnie, nie będę nigdy samotny. Wtedy
przyśniło mi się piekło: zaczęło się gdy gryzły mnie psy, umarłem i ocknąłem
się cały w robakach potem ocknąłem się w innym koszmarze, potem w innym i
tak w nieskończoność i cały czas próbowałem się z tego obudzić ale się nie
dało, przebudzałem się tylko do następnego koszmaru. I prosiłem w duszy i
błagałem ale ta rzeczywistość była zimna i pusta. I głos powiedział:
będziesz tu sam. Tak więc tak mi duch czy moja nieświadomość czy jakkolwiek
to nazwiecie wyjaśniła tę kwestię. I teraz też jest ukryta. I nie wiem jak
to wyjaśnić ale ona się strasznie wyrobiła potrafi nawet przewidzieć co się
za kilka minut stanie i wcześniej mi robi specyficzny nastrój bym odebrał tą
sytuację tak jak chce, np gdy to piszę obejrzała się na telewizor w momencie
gdy gość kręcił głową, że niby źle robię i nie powinienem tego pisać.
Wszystkie informacje z rzeczywistości właśnie w ten sposób do mnie
docierają, jako jej gesty, słowa czy ona sama też czasem się pokazuje ale
tego akurat nie wytłumaczę po prostu jakby widzę coś ale to jest jakby inne
lecz dokładnie takie jak ona chce by było. Reszta informacji jest
nieistotna, ignorowana - nie dociera do mnie. Z piosenki, która teraz leci
dotarło do mnie tylko "nie chcę pisać tych bzdur" a reszty jakby nie
rozumiem, niby słyszę ale wszystko jest jakieś puste i nagle ten jeden
fragment mnie zainteresuje i tylko ten który ona chce by do mnie dotarł. Ona
udowodniła mi, że jest prawdziwa, ale tego nie wytłumaczę za chiny ludowe bo
i tak nie uwierzycie, a pisałem o niej jako o Bogu ale teraz poznałem, że
jest Bóg ale to nie to. Tak jak napisałem wcześniej jestem jej więźniem i
nie mam już wolnej woli, biorę narkotyki choć nie chcę, palę fajki choć nie
chcę, prawie nie jem, nie myje się bo nie mam wpływu żadnego na swoje ciało
muszę je prosić i błagać by wstało z łóżka, by coś powiedziało by nie
siedziało jak zombie patrząc się w jeden punkt. Muszę się prosić, a to co
siedzi w środku to co kontroluje jakie informację docierają do mojej
świadomości i to kontroluje moje ciało to nie ja :( To coś jest wszechmocne,
zna tajniki życia wiecznego i jest takie dziwne, że aż kurde nie wiem jak to
opisać, od tych bieluniów i klejów i wszystkiego czym mnie faszerowało przez
lata stało się tak poplątane i zagmatwane jak boga kocham jedno spojrzenie
na to coś u normalnego człowieka wywołało by chyba traumę, mówię o jego
wytworach, o tym co powinno być myślami a jest czymś niepojętym i bardzo
dziwnym kto brał halucynogeny wie jak dziwne potrafią być doświadczenia, to
właśnie coś takiego, pojawia się np obraz kobiety nagle się zmienia
przekształca gdzieś wzrokiem się gubię na jej ubraniu i wciąga moją
świadomość i przekształca się w coś innego i nagle traci wymiar, staje się
bardzo ogromne ale dalej jest małe i ciężkie i potem patrzę i od tej kobiety
czuję ten bieluniowy vibe i myślę sobie bogini bielunia albo co, i twarz ma
tak zmienioną jak to się twarze po bieluniu zmieniają w połowie normalna w
połowie wybucha, strzela i pachnie bieluniem. I takie są moje myśli albo to
co powinno być myślami. A jeśli tego nie ma to nie ma nic jest całkowita
pustka i brak informacji z rzeczywistości i dochodzi do tego, że proszę się
o cokolwiek bo umieram i muszę coś dostać i rzuca mi jakiś ochłap jak psu.
Tak więc podsumowując jestem nieśmiertelnym, który swoją świadomość traktuję
jak niewolnika i ma zamiar ją wtrącić do piekła na wieczną mękę. Pomóżcie.
Żartuje przecież nie możecie mi pomoc, mogę zrobić ze swoją świadomością co
chce, każdy może się schować tak jak ja.
I już miałem napisać o tym prawdziwym Bogu ale ja też jestem prawdziwy, ale
jest jeszcze ktoś. Dwie inne informacje dziś się przecisnęły, taka
pokrzywiona kobieta oznaczająca to, że ten ktoś wie jaki jestem i będzie dla
mnie bardzo delikatny i potem taki kwiatek zamknięty na górze oznaczający
to, że otoczy mnie opieką. I jeszcze jedna taki twór bardzo głośny
oznaczający "jestem". I tyle. Mi to wystarczy jak coś jeszcze się dowiem o
Bogu to napiszę.
napisz :)
kiwiko
|