Data: 2008-09-08 09:00:38
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)
Od: "Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "lemonka" :
>
> I psim obowiązkiem 55-letniej nauczycielki jest nie tylko je znać, ale
> też rozróżniać. A w niektórych przypadkach nawet zanucić...
>
Jesli nauczycielka ma lat 55 to jej lata młodości przypadły na lata 70 wtedy to
dopiero była muzyka, młodzież do dziś słucha i lubi ;-)
Zanim moje dzieci się nie interesowały muzyką metalową mnie to w ogóle nie
interesowało (wolę inny rodzaj muzyki, jest to właśnie głównie muzyka z lat 70,
w sumie nie wiem jak się oficjalnie nazywa, chyba rock symfoniczny).
Ale posłuchałam tego czego oni słuchają, niektóre utwory mi się spodobały
(bardzo np. lubię grupę Apocalyptica), niektóre nie.
Dyskutujemy o tym.
Wyjaśnili mi znaczenie symboli, niektóre akceptuje (np. czaszki) niektóre nie.
Wytłumaczyłam dlaczego nie akceptuję i zrozumieli.
Niektórych nie musiałam nawet tłumaczyć.
Nie rozumiem dlaczego tego wszystkiego nie miałaby zrozumieć również nauczyciel.
Pozdrowienia
Basia
P.S.
Ja w swoim czasie nosiłam pacyfy, sznury koralików i rzemyków na szyję, stroje z
pachtworku i całe we frędzelkach, kolorowe spódnice do kostek i sandały z
rzemyków.
Mundurek miałam granatowy ale z frędzlami ;-)
Widocznie wyrażałam w ten sposób swoje ego ;-)
|