Data: 2008-09-08 18:14:44
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)
Od: Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwon(K)a pisze:
> Paulinka:
>
>>> widac trafilas na "swoich" :)
>> Nie przesadzajmy szefowie firm w których pracowalam chodzili zawsze pod
>> krawatem. Widac liczy sie to, co ma sie w glowie a nie na d...
> otoz to i dziala to w dwie strony. Jak sie wymaga od kogos storju innego niz
> by owy czlek chcial, to nie traci nic z osobowosci jesli sie to tych zasad
> dostosuje.
Ode mnie nikt nie wymagal. Majac te pozycje, ktora mam teraz,
przypuszczam, ze zmienilabym prace, gdyby wymagano ode mnie wbicia sie
mundurek.
>>> btw skoro kryterium dla ciebie jest wygoda, to
>>> czemu nie pizama?
>> Bo nie uzywam w ogole. A przepraszam na porodowce mialam.
>
> ale gdybys uzywala, to poszlabys?
Nie. Tak jak nie poszlabym w pizamie do kina. Opary absurdu wyczuwam...
--
Paulinka
|