Data: 2005-12-07 07:51:24
Temat: Re: Uciązliwa sąsiadka!
Od: "ls" <sochalu_wytnij_to1234@um_wytnij.krakow.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik Mirek napisal(a):
> Witam
> Proszę Was o radę bo juz sam nie wiem co robić. Kupilismy z żoną
> niedawno mieszkanie w bloku 4 piętrowym na parterze i wrescie
> zamieszkaliśmy samodzielnie. Niestety radość nasza nie trwała długo -
> okazało się że na górze mieszka sąsiadka która ciągle nas nachodzi
> twierdząc że jest za łośno - a u nas się nic nie dzieje, normalne
> rozmowy bez podnoszenia głosu. Nie wiemy co mamy robić - przeciez nie
> będziemy rozmawiać szeptem. Niestety nie da się z tą panią
> porozmawiać - twierdzi że robimy to na złość. Ostatnio wezwała
> policję - przyjechali i ... "nie stwierdzili zakłócania spokoju".
> Nachodzi nas dość regularnie z pretensjami, dzwoni do administracji
> osiedla ze skargami. Macie jakiś pomysł - jak sobie z nią poradzić?
> Normalna rozmowa z Panią niestety jest niemożliwa.
Witam,
Wydaje mi sie, ze jesli juz, to pomoc moga tylko metody:
- jak przyjezdza policja, sama stwierdzi, ze nie jest glosno
- spytac innych sasiadow, czy uwazaja Was za "glosnych", jesli nie,
wziac ich za swiadkow (np. na rozmowie w spoldzielni)
- dowiedziec sie, co sasiedzi sadza o tej pani, moze jest "psychiczna"?
- do sasiadki zawsze grzecznie, "dzien dobry" itp.
- moze zrobic jej jakas przysluge, zeby zmienila o Was zdanie?
Generalnie nie polecam metod chamskich typu grozby, czy tez glosne
imprezy:
to da jej dowody przeciw Wam.
Ze starszymi paniami raczej sie nie wygra w ten sposob.
Ona jest w, niestety, lepszej od Was sytuacji: mieszka nad Wami,
wiec jak jej cos odbije, to np. odkreci wode i zaleje Wam mieszkanie.
Ostatecznosc to wyprowadzka - sprawdza sie stara prawda, ze najwazniejsze
jest,
na jakiego trafisz sasiada, a nie widok z okna, czy ladne miesszkanie.
--
pozdr.
ls
|