Data: 2007-04-11 19:35:08
Temat: Re: Ukryta epidemia [kto zgadnie?]
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "E." <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:evjapd$f5n$1@achot.icm.edu.pl...
> Sky napisał(a):
>
> >> Wiem co piszę -tak w temacie depresji jak i dzieci... ;)
> >> Wielokrotnie [miałem] mam i jedno i drugie...co ciekawe dzieci [na
mnie]
> >> działają lepiej niż najlepsze antydepresanty...ale to kwestia
przyjętego
> >> sposobu patrzenia na wszystko. ;)
>
> Może po prostu miałeś chandrę?
Widzę nie jesteś zbyt rzeczowo ustosunkowana do tematu...a wydawałoby się że
;P
Ile twoim zdaniem trwa taka chandra która jeszcze nie jest depresją? ;)
> > Też wiem, o czym piszę. Dzieci i depresja u mnie też się wykluczają.
>
> U Ciebie. U setek innych nie. U kolejnych setek fakt związany z
> posiadaniem dzieci wywołuje depresję poporodową, która w skrajnych
> przypadkach może przekształcić się z długotrwałą, wymagającą
> specjalistycznej pomocy.
>
> > Owa "interpretacja" to nic inego jak zaprzestanie koncentrowania się na
> > sobie
>
> Wszystko fajnie, o ile dotyczy teorii. W praktyce nieco inaczej to
wygląda.
Szczególnie jak się próbuje praktykować na innych -co? ;P
To twój problem widzę -nie mój. Ja znam sprawę od wewnątrz i to o wiele
bardziej praktycznie niż ci się wydaje... ;)
> Przeżywanie cierpienia często wyklucza otwarcie na świat zewnętrzny.
Mocno wielu utrudnia ale nikogo nie wyklucza w 100%. To duża sztuka się
"przedrzeć"przez własne czy czyjeś cierpienie [poprzez zaakceptowanie
o] -ale na tym polega mistrzostwo w dziedzinie zwanej uczestniczeniem w
życiu [swoim i innych]. Czy warto ćwiczyć się w czymkolwiek innym jeśli się
tej sztuki jeszcze nie opanowało? Raczej nie... ;)
> Musiałbyś popatrzeć na osoby w cyklofrenii lub w depresji pourazowej, po
> śmierci najbliższych itp.
Wiem z autopsji co to skoncentrowanie na własnym cierpieniu i wiem jakie są
tego przyczyny oraz jak się z tego wyrwać-na własny użytek. Więc nie muszę z
zewnątrz patrzeć na takich by choć trochę tego -jak proponujesz- liznąć[jak
ty?]. Czyżby tobie jedynie tylko to patrzenie jednak pozostawało... ;)
|