Data: 2011-12-23 14:12:47
Temat: Re: Uplywajacy czas, a podejmowanie decyzji.
Od: "olo" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "malkontent"
>> Ech, ten makiawelizm mojego myślenia. Poprawiam, na siebie jestem zły,
>> popsułem płytę nowego pececika :(
>
> jak elektrycznie to do serwisu
>
Phi, mam gdzieś kwity które mnie uprawniały do dozoru i prac wszelakich do
30 kV ;)
> jak mechanicznie to cóż - życie
> wymaga ponoszenia kosztów :))
>
A. Brillant:
"Życie na Ziemi może jest kosztowne, ale zawiera w cenie coroczną darmową
wycieczkę dookoła Słońca."
> chyba, że to problem - upywającego czasu
> - czyli terminu na jaki to jest potrzebne
> wtedy :(((
>
Właśnie to dokładnie problem upływającego czasu, dokładniej jego wpływu na
nasz wzrok. Uruchamiałem kompa z niedokładnie włożoną do banku kością.
pzdr
olo (na wycieczce)
|