Data: 2004-02-06 09:44:35
Temat: Re: Uzupełnienie (2) i podsumowanie - kryzys z 17 latkiem
Od: "kolorowa" <v...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jerzyg" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bvumct$a1a$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Mam pytanie do Was, którzy piszecie o konieczności miłosci i wsparcia. Czy
> są rzeczy, na które nie dalibyście mimo wszytko zgody? Czy uwazacie, że
"są
> granice, których przekraczać nie można"?
Nie chciałabym
też, żeby moje dziecko robiło krzywdę sobie. Problem polega na określeniu
krzywdy: coś, co dla mnie byłoby krzywdą - dla mojego dziecka krzywdą być
nie musi. Jeśli uznam, że moje dziecko ma dokładnie takie same preferencje i
potrzeby, jak ja - nie pozwolę mu osiągnąć samodzielności. Wobec tego
próbuję się ograniczać, do zakazu nierobienia tej samej bezwzględnej krzywdy
innym i sobie.
> Czy rodzina jest dla Was pojęciem absolutnym wymagającym całkowitego
> poświęcenia i ofiary, aż do zwycięstwa lub ostatecznego upadku...?
Nie, nie jest.
Niestety, kiedy mu to nie wystarcza, w obliczu jak sam nazywa
> "konieczności" po prostu bierze bez pytania pieniądze z naszych portfeli.
Nie macie możliwości schowania?
> A na koniec pytanie o celowość budzenia ambicji i stawiania pozytywnych
> wzorców: Co można zrobić z młodym człowiekiem, dla którego nie mają
> znaczenia powszechnie akceptowane autoprytety i style życia, dla którego
> pieniądze nie są ani celem ani środkiem, tak długo, jak długo ma
zaspokojone
> podstawowe potrzeby?
IMO ambicji i wzorców to on już miał nadto. Pora na chęci, bo wydaje mi się,
ze tego właśnie brak.
Małgośka
|