Data: 2009-12-16 11:16:10
Temat: Re: Wady i zalety wychowania bezstresowego.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
I tu się z Tobą zgodzę.
Tzn. jeśli mówimy o ogólnym założeniu, trendzie, podejściu "dzieci nie
bijemy", z tym pewnym marginesem, że jeśli dziecko zacznie już chodzić na
rzęsach i próbować do jakich, absurdalnych, granic może się posunąc, to
wtedy, EWENTUALNIE......
To wtedy właśnie dostaje się te 3 manta w zyciu, które dziecko jako dorosły
człowiek uznaje się za bardzo celowe.
Wydaje mi się jednak, że problem jest szerszy.
Ci którzy byli prani w domu, będą prali swoje dzieci, a ci, którzy byli
chowali z miłością, będą kochać też swoje dzieci - wdrukowane w nas programy
są bardzo silne i trudne do zmiany (bo najpierw trzeba je wyśledzić i
zauważyć, a potem posiadać pewną wiedzę pozwalającą na zmiany).
W Teorii wszystko jest proste. A potem człowiek staje przed Praktyką i się
zaczyna.....
MK
Użytkownik "darr_d1" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b99b13d3-ee97-4ea0-a218-b8c161cec839@z41g2000yq
z.googlegroups.com...
On 15 Gru, 10:29, "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote:
> Darr,
> ale Ty poruszasz się po dwóch skrajnościach bezstresowo-twardą ręką
> A chyba rozmawiam o normalnych rodzinach i dzieciach.
>
Być może źle się wyraziłem. Chodzi mi generalnie o przewagę wychowania
tzw. "bezstresowego" nad tym "twardą ręką". Zdaję sobie sprawę, że są
to skrajności. W normalnym życiu nie da się wychowywać dziecka w 100%
bezstresowo, jak też nikt chyba (normalny) nie wychowuje swoich dzieci
stosując 'wyłącznie' metody "twardej ręki". Większość jednak rodziców
nastawia się z góry na taki czy inny model wychowania dziecka i stara
się go, mniej lub bardziej świadomie, z większą lub mniejszą
konsekwencją stosować.
> Sama dostałam manto ze 3 razy w zyciu i twierdzę, że bardzo się przydało,
> bo
> inaczej wlazłabym rodzinie na głowę i odtańczyła tam kankana z przytupem
> (co
> i tak mi się zdarzało - Np sterroryzowanie Babci i Dziadka do przekopania
> połowy plaży w poszukiwaniu ukochanej skarpetki. Kopali....ze 3 godziny
> kopali).
>
W życiu są różne sytuacje, dzieci też miewają często 'przeróżne'
pomysły. Nie sposób jest chyba być zawsze spokojnym, opanowanym. Nie
twierdzę też, że czasem dziecko nie zasłuży sobie na taką czy inną
karę - czy to klaps czy też szlaban na komputer na przykład.
Zamierzony efekt jest taki sam - uświadomienie dziecku w
przejaskrawiony sposób, że jego zachowanie nie było lub nie jest
właściwe. Skoro ne dotarło do niego inaczej.
> Myślę, że tak rozumiane klapsy potrafią przywrócić pewną równowagę w
> rodzinie - dzieci mają jednak dużo więcej czasu na wymyślanie
> "rewelacyjnych
> zabaw" i dużo więcej energii niz rodzice.
>
Ja osobiście nie pochwalam klapsów, ponieważ bardzo łatwo jest w
"chwili uniesienia" stracić wyczucie siły z jaką wymierzamy klaps.
Teoretycznie nie powinno nic takiego się wydarzyć, ALE... Ja wierzę,
być może naiwnie, w rozsądek dziecka i w jego dobre serce. Uważam, że
to co my od siebie damy dziecku teraz, dobro, troska i cierpliość
jakie w nie teraz zainwestujemy zwrócą nam się w przyszłości z
wielokrotnością. I dziecku na dobre raczej wyjdą.
Pozdrawiam,
darr_d1
|