Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Kruszyzna <k...@g...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Watróbka a czas jej przygotowania
Date: Sun, 07 Nov 2004 11:10:59 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 53
Message-ID: <cmksbh$brf$1@inews.gazeta.pl>
References: <3...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 213.199.196.194
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8Bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1099822257 12143 213.199.196.194 (7 Nov 2004 10:10:57 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 7 Nov 2004 10:10:57 +0000 (UTC)
X-User: kruszyzna
User-Agent: KNode/0.7.7
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:220830
Ukryj nagłówki
Użytkownik Fiona, sącząc kawkę, wyklepał:
> Niedawno stalam sie autorka malej prowokacji... w scisle okreslonym celu.
> Moje doswiadczenie ze smazeniem watrobki jest takie, ze im dluzej ja smaze
> tym jest twardsza i co tu duzo ukrywac... z gruba warstwa wegla ...
> Zamiast zlocista jest twarda, a cebula spalona.
>
> Nie jestem jakims straszliwym fanem watrobki, ale tak raz na kilka
> miesiecy mam po prostu na nia smak.
>
> I lipa!
>
> Dajcie znac co mam robic zeby byla miekka, chrupiaca i zlota.
> Poki co wszystkie wysilki ida na marne.
>
> A wiec: ile minut ja smazyc?
> i czy zeby byla miekka musze ja dusic?
> Jesli tak to ile...
>
> Watrobka czeka w lodowce - wiec bede wdzieczna za odpowiedzi do wczesnego
> niedzielnego popoludnia.
Wiesz co, kiedyś Makłowicz podawał taki jeden sposób przyrządzania wątróbki.
Nazywa się to po albańsku,a le niech Cię nazwa nie zmyli, on się zarzeka,
że to danie tureckie :)
Potrzebujemy - oprócz wątróbki - natkę pietruszki, koperek, czosnek, ostrą
paprykę (bardzo ostrą, peperoncino, jeśli masz na przykład), mąkę, kminek i
olej.
Na gorący olej wrzucami kminek, niech się trochę podpraży, potem pokrojony w
ząbki czosnek. Makłowicz radzi, żeby całość odbywała się na _dużym_ogniu_.
Jak tylko czosnek się zezłoci - to trwa króciutko - pakujemy wątróbkę.
A! Zapomniałam! Zanim wpakujemy kminek i tak dalej, wątróbkę obtaczamy w
mące wymieszanej z ostrą papryką. Dużo tej papryki. I niech tak stoi. Gdy
już czosnek jest fertig, obtrzepujemy co nieco wątróbkę z nadmiaru mąki i
wrzucamy na patelnię. Nie przykrywamy! Nie podlewamy wodą! Nie dusimy. Ona
ma się smażyć, a wysoki ogień powoduje, że staje się chrupiąca na zewnątrz
i soczysta w środku. I tak z pięć minut ta wątróbka się smaży.
Acha! Znowu zapomniałam. Wcześniej należy też posiekać pietruszkę i koperek.
I gdy już wątróbka wygląda na usmażoną, wrzucamy i pietruchę i koperek na
patelnię i to wszystko smaży się jeszcze momencik.
Odkąd obejrzałam ten program, robię wątróbkę właśnie tak. Nie przejmuj się,
że czosnek brązowieje (w sumie to nieuniknione). Całość ma potem bardzo
ciekawy smak. Na koniec wątróbkę oczywiście solimy.
I co jest tu ważne. Ona jest smażona, nie duszona :) Szybko, na dużym ogniu.
Krusz.
fanka wątróbki
--
Kruszyzna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
|