Data: 2003-11-24 10:06:51
Temat: Re: Weselne żarcie
Od: "Gazeta" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam, kilkanaście lat temu moja babcia dokładnie w taki sposób kisiła całe
główki kapusty. Uważam, że w domu tego tak nie da się zrobić ze względu na
zapach (a kisi się to ładnych parę tygodni). Ale podam Ci radę mojej mamy,
która gotując świeżą główkę kapusty dodaje do wody kwasek cytrynowy. Tak
ugotowana kapusta nie jest tak słodka jak ugotowana tylko w samej wodze.
Wypróbuj, smacznego :)
Renata
Użytkownik "waldek" <x...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bpsekq$mc8$1@inews.gazeta.pl...
> ======
> Będąc zmuszonym odwiedzić wesele kogoś z baaaardzo dalekiej rodziny (nawet
> nikogo tam nie znałem), wpadłem w wielkie samozdziwienie, kiedy po
> tradycyjnym rosole z kaczora na stół wjechały gołąbki. Nic niezwykłego do
> momentu, kiedy spróbowałem. Myślałem, że w temacie gołąbków wiem już
> wszystko, ale to mnie powaliło! Kapusta, kapusta była *rewelacyjna*, tak
> znakomita, że po ósmym gołąbku (a były spore) zorientowałem się, że nie
mogę
> się już poruszać. Oczywiście nic więcej już nie mogłem w siebie wcisnąć,
ale
> nie żałuję.
> Po dłuższym odpoczynku (nie mogłem niestety poprawić trawienia kieliszkiem
> "weselnej", gdyż musiałem wracać niezadługo samochodem) postanowiłem
> przeprowadzić śledztwo. Udało mi się dotrzeć do gospodyni, zajętej
okrutnie
> przygotowaniami. Wydarcie jej tajemnicy zajęło znowu sporo czasu.
> A rzecz wygląda tak: kiszą oni kapustę tradycyjnie, w dużych beczkach (w
> spiżarni stały dwie). Do posiekanej i ubijanej kapuchy wrzucają dodatkowo
> *całe_główki_kapusty*! Dwie - trzy na beczkę. I właśnie weselne gołąbki
były
> przygotowane z liści tych ukiszonych w całości kapust.
> Mówię Wam - rewelacja. Przynajmniej dla mnie. Teraz się zastanawiam, czy w
> miejsko-domowych warunkach jest jakakolwiek szansa na ukiszenie
przynajmniej
> samych liści, bo na całe głowy potrzeba jednak dużej beki. A może ktoś z
Was
> jest bliżej obznajomiony z tym tematem?
>
> waldek
> ======
>
>
|