Data: 2013-07-15 14:18:20
Temat: Re: Wiadro chemii!.
Od: Feniks z popiołów <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-07-14 09:13, Trybun pisze:
>
> Ważne że maja smak, bo tak do końca nie wierzyłbym w opis składu.
W składzie muszą podawać fakty. Inną sprawą jest to, JAKIE to mięso z
szynki faktycznie było - pewnie takie, które nie nadawało się na wędliny
lepszej jakości od parówek (może za tłuste, ze starego wieprza itd.).
Niemniej jednak i tak te akurat parówki są zjadliwe. Po nich już żadnych
innych wcześniejszych nie akceptuję (no, może poza tymi wspomnieniami z
PRL-u, ale pewności nie mam, jak smakowałyby mi dzisiaj).
> Ktoś niedawno w TV oznajmił że parówki "cielęce" nie maja nic
> wspólnego z cielęciną...
A skład sprawdzałeś? Tam w składzie nie wspominają o mięsie cielęcym, co
najwyżej o znikomej zawartości (procentowo) tłuszczu i skórek cielęcych.
BTW Od pewnego czasu w ogóle nie kupuję parówek, których składu nie
jestem w stanie sprawdzić na opakowaniu, bo są np. sprzedawane luzem, a
opakowanie w sklepie "wcięło".
Ewa
|