Data: 2011-11-04 21:53:14
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak pisze:
> Dnia 2011-11-04 22:11, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Qrczak pisze:
>>> Dnia 2011-11-04 21:41, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> medea pisze:
>>>>
>>>>> Życzę Wam obu w takim razie, żebyście trafiały tylko na dobrych
>>>>> lekarzy. Oraz dużo zdrowia lub przynajmniej siły w pokonywaniu
>>>>> choroby. :)
>>>>
>>>> I ja również. Miałam 24 lata jak pokonałam guza w piersi. Szybka
>>>> diagnoza, dobrzy lekarze i ogromna chęć do życia.
>>>> I męczę wszystkich od prawie 9 lat na grupach ;)
>>>
>>> Przeczytałam "męczę się od prawie 9 lat na grupach" i prawie zaczęłam
>>> Ci współczuć.
>>
>> LOL ić won! Właśnie się Maja 'majuje'. Mamy takie rodzinne określenie na
>> bujanie na rękach w celu uśpienia. Tym razem tż walczy :-)
>
> Młodemu to wystarczało lekkie gibanie w kubełku i gapienie się na diodki
> od cd czytnika, a teraz krówska już się podnieść nie da. Na szczęście
> jeszcze się nie wstydzi przytulać. To chociaż na tym korzystam.
Michał się nie gibał. Maciek dużo, ale dla niego było mało czasu. Maja
się gibie na maksa od kiedy kupiliśmy super wypaśny bujak fiszer prajsa,
żeby ręce odciążyć.
Z przytulasków to wszyscy jeszcze się nadają. Michał się lubi przytulać
i opowiadać - stary koń, a da się go wycałować. Maciuś to się chyba
urodził do przytulania. A Maję cała nasza 4 zacałowałaby na śmierć jakby
mogła.
--
Paulinka
|